Bardzo pracowity dzień mieli dziś włodarze naszej gminy. Po wczorajszym upublicznieniu informacji, że do Łojek zawita dziś telewizja, Sylwia Szymańska postanowiła zorganizować spotkanie dla Mieszkańców Łojek w sprawie składowiska odpadów niebezpiecznych w Łojkach. Nie wzięła pod uwagę Mieszkańców z Konradowa, bezpośrednich sąsiadów działki, na której mają być składowane niebezpieczne substancje.
Najpierw pojawiło się oświadczenie. Zwróćcie uwagę na słowa "NIGDY NIE BYŁO I NIE BĘDZIE MOJEJ ZGODY NA LOKALIZACJĘ W NASZEJ GMINIE ŻADNEGO SKŁADOWISKA ODPADÓW W TYM NIEBEZPIECZNYCH Z NARUSZENIEM PRAWA." -- czyli te legalne, np. azbest na nie będzie zgoda?
Szymańska informację o spotkaniu dodała na stronie Urzędu Miejskiego w Blachowni ok. godz. 10. Dwie godziny później do Łojek przyjechała TVP3 Katowice, która nagrała materiał do jutrzejszych Aktualności.
O godz. 17, wraz z kilkudziesięcioma Mieszkańcami udałem się na zorganizowane przez Sylwię Szymańską spotkanie.
Sytuacja dla Łojek, jak i dla Konradowa jest bardzo zła. Podczas spotkania Sylwia Szymańska nie chciała odpowiedzieć na jedno konkretne pytanie. Mianowicie, czy wyda negatywną opinię i nie zgodzi się na składowanie przez firmę Ekotop m.in. azbestu w Łojkach, czy też zgodzi się na taka działalność. Mimo kilku próśb, nie usłyszeliśmy odpowiedzi. Jednak pod naporem i krzykiem ludzi, złamała się i powiedziała, że wyda negatywną opinię dla tej firmy w tej sprawie. To olbrzymi nasz sukces, ale to nie koniec naszych problemów, gdyż ta firma nie musi się zgodzić z decyzją Szymańskiej. Może wnieść skargę i odwołać się od niej. I tutaj pojawia się kolejny problem, gdyż wszystko na to wskazuję, że decyzję podważy.
Co zatem może zrobić Szymańska, a właściwie radni? Tylko zmiana studium uwarunkowań może uratować Łojki. Ale do tego potrzebne są głosy nie tylko radnych opozycji, ale również radnych i pupilków Sylwii Szymańskiej.
Podczas tego spotkania z ust Sylwii Szymańskiej padło jedno bardzo dziwne stwierdzenie. Szymańska powiedziała, że "nigdy nie będę działała przeciwko przedsiębiorcom". To jak to jest, to jest Burmistrz Mieszkańców czy przedsiębiorców?
Kończąc to zebranie, Szymańska była wyraźnie zniesmaczona, bardzo zdenerwowana, wręcz blada na twarzy. Podobnie radny Marek Kułakowski. Chyba spotkanie to nie poszło po ich myśli. Ktoś na pewno na tym straci.
Zapis ze spotkania dostępny jest poniżej.
PAWEŁ GĄSIORSKI
co za bzdury ta baba gada?
Oburzające !!!
Dlaczego Szymańska nie zaprosiła mieszkańców Konradowa, którzy mieszkają niedaleko od działki na której chcieli składować trujące odpady ?
Widać nas z Konradowa Szymańska już nie uważa.
A my nie zgadzamy się na lokalizacje odpadów, które by nas truły !!!!!!!
Kto tą firmę sprowadził do gminy ?
Szymańska nie nadaje się na burmistrza a Kułakowski na radnego !
Totalny brak kultury.Krzyk i pisk.Sylwia nie potrafi normalnie się wypowiedzieć.
Szymańska wcześniej pokłóciła mieszkańców na Cisu, teraz totalnie zlekceważyła zainteresowanych mieszkańców Konradowa i wzburzyła do żywego mieszkańców Łojek.
Bulwersujące nastawienie do sprawy Szymańskiej “Zwróćcie uwagę na słowa “NIGDY NIE BYŁO I NIE BĘDZIE MOJEJ ZGODY NA LOKALIZACJĘ W NASZEJ GMINIE ŻADNEGO SKŁADOWISKA ODPADÓW W TYM NIEBEZPIECZNYCH Z NARUSZENIEM PRAWA.” — czyli te legalne, np. azbest na nie będzie zgoda?”
Dopiero ludzie musieli wymusić na Szymańskiej deklaracje że wyda negatywną opinie.
Dobry burmistrz wiedziałby od razu że mieszkańcy nie życzą sobie trujących odpadów obok siebie i od razu mówiłby że jest przeciw.
Ale niestety nie Szymańska
Szymańska musi odejść !
Działka na której ma powstać inwestycja sąsiaduje z hałdą a teren ten jest oznaczony w studium uwarunkowań UST3 – czyli jest to działka sąsiednia, proszę przeczytać co oznacza ten skrót – obszary turystyki wypoczynku i sportu. Pan kierownik mówi, że to nie prawda. Chyba, że na stronie urzędu jest inne studium uwarunkowań, a pan ma inne. Tu nie chodzi o działkę inwestora jak to pan powiedział a sąsiednią.
Na BIP były ogłoszenia można je do dzisiaj przeczytać, odnośnie uwarunkowań środowiskowych dotyczących firm Pol Cars budowa lakierni, Firmy KM Metal czy Pana Grochowiny czym różniły sie te firmy od Ekotop?
Może i firm Ekotop jest kilka i różnie się piszą, ale zajmują się tym samym, więc zagrożenia i smrody są takie same.
Wydanie odmownej decyzji przez p. burmistrz nie ratuje sytuacji. Inwestor będzie się odwoływał. Tu należy zadziałać tak jak z cynkownią o której mówiła pani na nagraniu. Tym bardziej, że na działce prawdopodobnie są zlikwidowane dwa szyby po kopalniane wraz ze strefą ochronną to również można wyczytać ze studium uwarunkowań.
Szanowni Państwo, co niektórzy zdają sobie sprawę że politycznie są już w gminie przegrani. Więc dlatego przybrali bladą karnacje ;) Mam jednak nadzieję że mimo wszystko ta firma nie rozpocznie działalności w Łojkach I nie będą zwozić tutaj tego trującego syfu. Słowa uznania dla Gąsiorskieo, za nagłośnienie tematu. Mam nadzieję, że będzie Pan sprawę monitorował do końca!!!
Postawa burmistrz Szymańskiej poniżej wszelkiej krytyki.
Dobrze że Pan Sołtys szybko wykrył aferę a gromada mieszkańców na zebraniu wymusiła na Szymańskiej deklaracje negatywnej decyzji.
Ponad pół godziny opierała się mimo pytań mieszkańców.
Wypowiedż Szymańskiej z 38 minuty “nigdy nie będę działała przeciwko przedsiębiorcom” w domyśle składającym trujące odpady poniżej krytyki.
Szok !!!
Czy to już było zaplanowane ?
A co z mieszkańcami ?
My się już dla Szymańskiej nie liczymy ?
Dni Blachowni pokazały że lokalni przedsiębiorcy też się dla niej nie liczą a jedynie ci spoza gminy.
ahahhahahaha nareszcie ktoś zauważył , że dla Szymańskiej przedsiębiorcy z Blachowni to nikt, oszuści chcący tylko nachapać się kasy. Już kiedyś osobiście usłyszałem od tej Pani , że mało znaczące osoby pojawiały się na spotkaniach z przedsiębiorcami , a Ci ,,bardziej wpływowi” znaczący cokolwiek ją zignorowali. Brawo dla takiego toku myślenia. Łojki i Konradów były za Szymańską to teraz macie za swoje. A jak ma się do turystyki i pięknego Stawu składowanie azbestu? Teraz już wiecie dlaczego uniemożliwiono dalsze lobbowanie w sprawie oczyszczenia STAWU. Bo nikt normalny nie sfinansuje oczyszczenia czegoś co jest jednocześnie zatruwane przez Azbest.
Czy to jest postawa godna burmistrza by mieszkańcy sami musieli dbać o swoje dobro ?
Szymańska bierze za to 11 tysięcy co miesiąc ( wbrew złożonym obietnicom) i ten kierownik i to oni powinni stawać w obronie mieszkańców a nie przedsiębiorców spoza gminy i jeszcze w dodatku planującym składować niebezpieczne odpady.
Po to wybraliśmy burmistrza by to on za nas stawał w obronie interesów gminy i mieszkańców.
Ostatnie afery telewizyjne i prokuratorskie pokazują że to była pomyłka.
Dziś po raz któryś z rzędu usłyszałem o nowej inicjatywie zbierania podpisów ws. referendum. Ktoś coś wie?
jeśli zbieracie podpisy zapraszam na Łojki i Konradów napewno uda się zebrać wymaganą ilośćmamy dość Szymańskiej .Niech zrobi śmietnisko kołoswojej posesji
Okropne zachowanie Burmistrza. Ona chyba nie zdaje sobie sprawy z funkcji jaką pełni. Zasatanwiam siè kto w tym wszystkim ma interes, że tak ciężko o pozytywne deklaracje dla mieszkańców. Ona broni naszych interesów czy tego przedsiebiorcy?????
Jedno jest pewne. Ktokolwiek wystartuje przeciw Szymańskiej w kolejnych wyborach wygra je z ogromną przewagą.
Ja myślę jednak że wybory odbędą się wcześniej :-)
Pan Marek Kułakowski na swoim blogu pisze:
No i afera się udała. Informacja na jednej stron internetowych zrobiła swoje. Mieszkańcy Łojek uwierzyli, że w ich sołectwie niedługo stanie zakład, który ma magazynować odpady, w tym niebezpieczne. Mimo że pracownicy Urzędu Miejskiego w Blachowni jeszcze nie wiedzą o jakie chodzi odpady, bo są one kodowane, a burmistrz Sylwia Szymańska dopiero wystąpiła o opinię w tej sprawie….
W piśmie pani Burmistrz z 29 stycznia możemy przeczytać pogrubionym tekstem:
„… przedsięwzięcia polegającego na magazynowaniu odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne na działce o numerze ewidencyjnym 392/16, obręb Łojki.”
To skoro według pana Kułakowskiego pan Gąsiorski wprowadza nas w błąd to niech nam łaskawie wytłumaczy po co pani burmistrz wszczyna postępowanie w sprawie magazynowania odpadów niebezpiecznych? I czy pan radny potrafi zdefiniować pojęcie „odpady niebezpieczne”?
Dla mnie jak i pewnie dla większości znaczy to samo. Z ciekawości czy się nie mylę „wygooglowałam” sobie i otworzyłam na chybił trafił stronę http://biznes.ekologia.pl/Slownik_ekologiczny_Pojecia_ekologiczne_1/117_Slownik_terminow_prawnych/397_2_O_0_odpady_niebezpieczne.html i tam jest definicja:
„Odpady, które ze względu na ich toksyczność, zakaźny charakter, radioaktywność, łatwopalność lub inne cechy (zgodnie z definicją podaną w aneksie III do Dyrektywy Rady 91/689 – EU) stanowią zasadnicze aktualne lub potencjalne niebezpieczeństwo dla zdrowia ludzkiego lub dla żywych organizmów. Odpady niebezpieczne potencjalnie niszczą środowisko i z tego względu muszą być kontrolowane. Mogą one stanowić duże niebezpieczeństwo w krótkim okresie lub być niebezpieczne dla środowiska w długim okresie…”
Panie radny ja nie chcę w „mojej małej ojczyźnie” żadnych odpadów niebezpiecznych, nie ważne jakie by nie miały kody. A jeżeli pan chce to proszę sprzedać wszystkie swoje mieszkania i kupić działkę gdzieś w Polsce koło takiego składowiska i tam sobie mieszkać, skoro to nic takiego. Może uda się panu jeszcze namówić panią Szymańską, żeby zrobiła tak samo? Idealne sąsiedztwo…..
Manipulacje brak rzetelności i obiektywizmu tego “dziennikarza” przestaje już być zabawne.
Prokuratura powinna sprawdzić wątek dlaczego szef komisji budżetu nie zainterweniował, ba nawet nie wykazał żadnego zainteresowania podejrzeniem wypływu dużych pieniędzy z budżetu gminy z podejrzenie dokonania przestępstwa …..?
Wcześniej w oświadczeniu na stronie Urzędu pani burmistrz użyła sprytnego zwrotu “Z NARUSZENIEM PRAWA” który dawał jasny sygnał w stronę inwestorów. Sygnał mówiący, słuchajcie musiałam plebsowi coś powiedzieć, ale róbcie swoje. Jak będziecie mieć wszystkie pozwolenia to nie macie co się martwić, klepniemy zgodę i wszyscy będziemy zadowoleni.
Teraz kiedy mieszkańcy Łojek wymusili na niej oświadczenie że mimo pozytywnych opinii nie wyda zgody na powstanie składowiska, dalej postanowiła zostawić sobie furtkę.
“Nigdy nie będę działała przeciwko przedsiębiorcom”, czyli – nie martwcie się kochani inwestorzy, tyle już naobiecywałam, że jedna więcej obiecanka-cacanka nie gra roli.
I tak ich zrobimy na szaro a wasza propozycja jest dla mnie dalej atrakcyjna.
Chociaż trudności znacznie wzrosły, a co za tym idzie i wy powinniście uatrakcyjnić waszą ofertę.
Trzeba tej pani cały czas patrzeć na kończyny górne,
Kułakowski, Mandryk, Szymańska i inni już dawno zatracili granicę samoośmieszania się publicznie.
Wniosek powinien zawierać szczegółowy wykaz odpadów i ich kodów.
Skoro wnioskodawca wpisał tylko kody (bo szuka jelenia, który nie zrozumie, co tam napisane), to gamoniowi po gimnazjum (o reszcie bardziej zaawansowanych nie wspominam) wystarczy 30 sekund, góra minuta, żeby owe kody sobie wyguglać.
Są jasne, standardowe, jednoznaczne!
No ale pani burmistrz, według Kułakowskiego, dopiero musiała odpowiedni wniosek do (bardziej kumatych?) złożyć, aby jej wyjaśnili co jest co. ;)
“Trójca z zarządu gminy” nadal uważa ludzi za idiotów, którzy ślepo łykną każdą ich manipulacje.
Ośmieszają się tylko i coraz bardziej pogrążają – ślepe łykanie już się skończyło ….
Wynika z tego, że “wybitni specjaliści” z urzędu nie potrafią rozszyfrować kodów na wniosku.
Za co biorą tak dużą comiesięczną kasę ?
Oddajcie pieniądze
A tu nic nie ma o wysypisku toksycznych śmieci.
http://blachownia.bip.net.pl/?p=document&action=show&id=3865&bar_id=1333
A co na to “makarony” przeciez to prężnie działający zakład produkcyjny ? Tak sobie myślę znając postępowanie naszej burmistrz która obiecuje jedno a robi drugie ona wydała już zgodę na wysypisko śmieci dlatego zmieniła karnację twarzy na spotkaniu.
Czy Pani Olszewska uczestniczyła w tym spotkaniu. Gdy był odwoływany Sołtys Cisia była jedną z pierwszych zainteresowanych a w wysypisku które powstaje tak blisko jej przychodni nie widzi problemu ?. A może jest to sposób na pomnożenie ilości pacjentów Nie jestem pewien ale dozbrajanie terenu pod wysypisko jest w toku(media).
Czyli muszą być pewni swego.
utajnianie nazwy firmy, tłumaczenie że na tym etapie nie można nic zrobić , uciekanie wzrokiem po stole lub podłodze tłumaczenie że nie wiadomo jakie odpady firma chce składować i wreszcie próba zatajenia całej sprawy świadczą tylko o jednym tylko ślepy głupiec nie widzi w tym nic podejrzanego i jak to zwykle bywa jeden się znalazł największy krzykacz na łojkach trudno się dziwić ten facet ma takie same iq jak postacie z kreskówek lecz poza nim nikt nie da się omamić ktoś z urzędu miał złe zamiary wobec mieszkańców łojek i kondradowa
http://katowice.tvp.pl/24045988/mieszkancy-blachowni-nie-chca-skladowiska
Ładnie, ładnie. Najpierw nasza gmina staje się atrakcją turystyczną – tu Dunajec, tu jakaś grota i święto fasoli, a teraz się okazuje że jesteśmy metropolią przemysłową – do gminy wpływa dziennie po kilkanaście podobnych wniosków. Tylko patrzeć aż ściagną do nas inwestorzy z całej Europy.
Ta kobieta, albo sobie nic z nas nie robi, albo po prostu jest głupia.
Obejrzałam reportaż i jej “wystąpienie” przed kamerami.
Czy tak trudno jest zrozumieć że jeżeli nawet do Urzędu Gminy wpływa w ciągu dnia kilkanaście (w co wątpię) wniosków, to właśnie ten jeden z uwagi na swoją specyfikę ma szczególne znaczenie. I właśnie w temacie tego jednego wniosku powinna poinformować wszystkich Mieszkańców Gminy. Skoro tego nie robi to albo ma w tym interes, albo zachodzi druga ewentualność którą wymieniłam na początku.
Alekto! Pójdziesz siedzieć! :)
Ustawa już obowiązuje. ;)
W razie czego zobowiązuję do zorganizowania paczek. ;)
I ten cyniczny uśmieszek, dramat.
Kto może być stroną w postępowaniu o wydanie decyzji środowiskowej?
“Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach (zwana dalej: decyzją środowiskową) określa środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia. Postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej wszczyna się na wniosek podmiotu planującego podjęcie realizacji inwestycji. Na organie administracyjnym ciąży obowiązek zagwarantowania udziału w postępowaniu wszystkim podmiotom, które w danej sprawie mają prawnie chronione interesy. Niewłaściwe ustalenie kręgu stron postępowania może powodować konieczność wznowienia postępowania administracyjnego w celu umożliwienia wszystkim stronom wzięcie w nim udziału.
Ustawa z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (zwana dalej: ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku) nie określa jakie podmioty są uznawane za strony postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowych. Z tego względu do ustalenia kręgu podmiotów uprawnionych należy stosować ogólne przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z brzmieniem art. 28 KPA stroną jest każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie albo kto żąda czynności organu ze względu na swój interes prawny lub obowiązek. Konieczne jest zatem w pierwszej kolejności wykazanie istnienia interesu prawnego lub obowiązku w wprowadzonym postępowaniu. Przeważnie podmioty odwołujące się od decyzji środowiskowych wykazują w rzeczywistości posiadanie interesu faktycznego, nie znajdującego konkretyzacji w przepisie prawa. Interes faktyczny może stanowić jedynie podstawę wnoszenia ewentualnych skarg i wniosków na zasadach przewidzianych dla udziału społeczeństwa w postępowaniach prowadzonych na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku, nie powoduje on zaś przyznania zainteresowanemu przymiotu strony. Przyjmuje się, że materialnoprawną podstawą interesu prawnego w postępowaniu środowiskowym mogą być m.in. przepisy Kodeksu cywilnego regulujące sposób wykonywania prawa własności nieruchomości oraz ich niezakłóconego korzystania. Właściciel może w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą.
Na tej podstawie należy przyjąć, że interesem prawnym mogą wykazać się podmioty mające prawa rzeczowe do nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania planowanej inwestycji. Pierwszą kwestią jest konieczność ustalenia co należy rozumieć pod pojęciem oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i sąsiadujące nieruchomości. W orzecznictwie (zob. wyrok WSA w Warszawie z dnia 26 września 2008 r., sygn. akt IV SA/Wa 841/08) przyjmuje się, że oddziaływanie będzie mogło wystąpić nawet wtedy, gdy nie spowoduje w otoczeniu przekroczenia ustalonych norm. Istotny jest sam fakt oddziaływania inwestycji w przestrzeń objętą prawem do nieruchomości sąsiednich, co uzasadnia konieczność zapewnienia właścicielom działek udziału w postępowaniu środowiskowym. Zakres oddziaływania przedsięwzięcia należy badać zarówno na etapie jego realizacji, jak i późniejszej eksploatacji.
Zasięg oddziaływania przedsięwzięcia najczęściej ogranicza się do nieruchomości bezpośrednio graniczących z terenem inwestycji, co jednak nie wyklucza objęcia nim gruntów znajdujących się w dalszym sąsiedztwie. W orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że oddziaływanie konkretnego przedsięwzięcia na środowisko nie zna granic wynikających z prawa własności nieruchomości. Nie można zatem z góry ograniczać się do jedynie do nieruchomości bezpośrednio sąsiadujących z tą, na której znajduje się, lub ma powstać, źródło oddziaływania, ale należy brać pod uwagę rzeczywisty zasięg oddziaływania. O interesie prawnym właścicieli nie decyduje bowiem fakt, że dwie działki ze sobą bezpośrednio graniczą lecz to, że jedna z nich znajduje się w strefie oddziaływania inwestycji zlokalizowanej na drugiej działce (por. wyrok NSA z dnia 23 kwietnia 2008 r., sygn. akt II OSK467/07).
W postępowaniu w sprawie wydania decyzji środowiskowej stronami będą podmioty legitymujące się prawem własności, jak również władający nieruchomością posiadający inne prawa rzeczowe, swoim zakresem zbliżone do prawa własności. Osoby faktycznie posiadające nieruchomości narażone na oddziaływanie inwestycji lub dysponujące prawami obligacyjnymi nie są legitymowane do występowania w postępowaniu administracyjnym jako strona i o ochronę ich praw powinien zadbać właściciel nieruchomości.
Warto również podkreślić, że podmiot ubiegający się o wydanie decyzji środowiskowej nie musi posiadać tytułu prawnego do nieruchomości, ani nawet znajdować się w sytuacji, która pozwoliła by mu taki tytuł uzyskać. Nie można zatem zapomnieć, że w pierwszej kolejności stroną takiego postępowania będzie właściciel nieruchomości, dla której ma zostać wydana decyzja środowiskowa.”
(Maria Witkowska starszy prawnik Kancelaria Norek i Wspólnicy Spółka Komandytowa)
Proszę zwrócić uwagę na zdania :
“co jednak nie wyklucza objęcia nim gruntów znajdujących się w dalszym sąsiedztwie. ”
“Nie można zatem z góry ograniczać się jedynie do nieruchomości bezpośrednio sąsiadujących z tą, na której znajduje się, lub ma powstać, źródło oddziaływania, ale należy brać pod uwagę rzeczywisty zasięg oddziaływania.”
Wystarczyły chęci i dobra wola urzędników i p. burmistrz żeby powiadomić mieszkańców, co nie jest sprzeczne z prawem.
Nieważne, że nie jest sprzeczne. Ważne, że na tym etapie nie jest konieczne. I to jest fakt. ;)
Pani burmistrz ma bowiem poważny problem z odkodowaniem symboli odpadów niebezpiecznych, pani burmistrz ma ogromny problem, czy dla tych odpadów niebezpiecznych sąsiedztwo przez ulicę zabudowań mieszkalnych, a sąsiedztwo z boku fabryki spożywczej, dającej do kasy gminnej ciężkie pieniądze, nie jest wystarczającym czynnikiem do rozpoczęcia procedury wydania opinii środowiskowej. Pani burmistrz Rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska o zakazie składowania odpadów niebezpiecznych na starych wyrobiskach kopalnianych nie wystarczy.
Pani burmistrz (kto to podpowiedział, kto napisał to śmieszne pismo?) musi dopiero zapytać o to ludzi z zewnątrz. A nuż się kiepsko przyjrzą i przyklepią wniosek. ;)
Spróbuję jeszcze raz zadać pytanie – czyją własnością jest działka 392/16? Ktoś potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi? Kto jest właścicielem działek sąsiadujących bezpośrednio?
‘Jestem stąd”, masz rację, poniosło mnie.
To działanie emocjonalne w efekcie tego co się dzieje.
Przepraszam – jest mądra.
Wszystkie te “afery” które dotychczas nagłaśniał pan Gąsiorski dotyczyły gminnych finansów lub kwestii zarządzania, ale takiej sytuacji jeszcze nie były.
Nigdy nie przypuszczała bym że doczekam takiej chwili kiedy w mojej okolicy mają być składowane materiały niebezpieczne.
Pamiętam z czasów dzieciństwa kiedy kopalnie były jeszcze czynne, a rudę z nich wydobytą przewoziła kolejką wąskotorową, ciuchcia z wagonikami. Chodząc do szkoły w Łojkach, zjechaliśmy nawet kiedyś na dół kopalni tym szybem obok którego firma planuje tworzyć składowisko.
To niej już tylko kwestia pieniędzy, ale przede wszystkim zdrowia, naszego i naszych najbliższych. Czart jeden wie co by się stało gdyby to świństwo przedostało się do zasobów wodnych i jak daleko mogło by się rozprzestrzenić korzystając z sieci zalanych chodników. Nie chcę takiej inwestycji. Chcę bym ja i moi bliscy mogli żyć w spokoju, bez obaw że kiedyś taka ekologiczna bomba wybuchnie i doprowadzi do nieodwracalnych skutków. Stanowisko pani Szymańskiej w tej sprawie powinno byś stanowcze i zdecydowane, a przekaz jasny i konkretny, taki byśmy nie musieli się niepokoić i doszukiwać podtekstów w jej wypowiedziach.
polsatnews.pl będzie?