Złe wieści dla wszystkich mieszkańców. Przez zaniechanie i doprowadzenie do sytuacji przewlekłego prowadzenia postępowania z rażącym naruszeniem prawa przez Burmistrza Blachowni, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach ukarał Burmistrza Sylwię Szymańską grzywną w wysokości 5000 zł. Do tego, Burmistrz musi zapłacić dwa razy po 500 zł stronom oraz dwa razy po 100 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Łącznie Burmistrz będzie musiała zapłacić 6200 zł. Myślicie, że zapłaci? Nie, za błędy burmistrza zapłacą mieszkańcy.
Wyrok jest nieprawomocny.
A o co chodzi? Chodzi o ustalenie warunków zabudowy dla zamierzenia inwestycyjnego polegającego na budowie pięciu budynków mieszkalnych jednorodzinnych, przewidzianego do realizacji na działce w Łojkach. Postępowanie trwa od 10 października 2016 roku! Aż sześciokrotnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Częstochowie uchylało w tej sprawie decyzje Burmistrza.
Obecnie organ I instancji nadal prowadzi postępowanie administracyjne i sporządzono kolejny projekt decyzji odmawiającej wydania warunków zabudowy, w którym pominięte miały zostać uwagi Kolegium. Jednocześnie skarżące w szczególności wskazały, iż Samorządowe Kolegium Odwoławcze w oparciu o te same przyczyny uchylały decyzje Burmistrza, a przede wszystkim z uwagi na niestarannie, błędnie sporządzoną analizę funkcji oraz cech zabudowy i zagospodarowania przestrzennego. Organ I instancji miał pomijać uwagi Kolegium i w kolejno sporządzonych decyzjach pojawiały się błędy (przykładowo co do istnienia budynków na działkach w analizowanym obszarze). Zdaniem skarżących rozstrzyganie w przedmiocie warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie pięciu domów jednorodzinnych nie jest sprawą szczególnie skomplikowaną, a pomimo tego od kilku lat nie mogą zrealizować planowanej inwestycji - czytamy w skardze.
Sąd w uzasadnieniu stwierdził...[...] wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla zamierzenia inwestycyjnego został przez skarżące złożony 10 października 2016 r. a więc ponad 4 lata temu. Przez tak długi okres czasu nie uzyskały one ostatecznego rozstrzygnięcia w istotnej dla nich kwestii, pomimo tego, iż Burmistrz B. aż sześciokrotnie wydawał decyzję w przedmiotowej sprawie. Początkowo wydawano decyzje ustalające warunki zabudowy, które następnie uchylane były przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze na skutek odwołań stron postępowania. Za każdym razem organ odwoławczy wskazywał na braki postępowania prowadzonego przez organ I instancji, które nie były w pełni realizowane skoro kilkukrotnie dochodziło do wydawania przez organ odwoławczy decyzji o charakterze kasatoryjnym. Uwagę zwraca także okoliczność, iż ostania decyzja Burmistrza odmawiała ustalenia warunków zabudowy (co miało miało związek ze zmianą na stanowisku urbanisty) i także została uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania organowi I instancji. Organ II instancji kolejny raz wskazał na uchybienia Burmistrza, a w szczególności, że sporządzona analiza urbanistyczno-architektoniczna jest niepełna. Powyższe świadczy o nieprawidłowym sposobie prowadzenia postępowania, przez co stało się ono nieefektywne i nieskuteczne.
II SAB/Gl 34/21 - Wyrok WSA w Gliwicach
PAWEŁ GĄSIORSKI
bo burmistrzowa dba o siebie a nie o innych
Buhahahaha
Podstawowy błąd to taki, że po przejściu na emeryturę Pana Grabalowskiego nie został zatrudniony ktoś kto ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie. Szukanie oszczędności, no bo fachowcowi trzeba zaproponować odpowiednią pensję żeby chciał przyjść na urzędniczy stołek. W innych gminach jednak takie stanowisko obsadzone jest przez osoby z uprawnieniami. Zresztą w dłuższej perspektywie przy inwestycjach gminnych taką osoba miałaby pojęcie co wykonawca spartolił podczas prac i na czas reagował. Piszę to obiektywnie, do nikogo nie mam złośliwych uwag, tylko patrzę pod kątem rozsądnego zarządzania w gminie.
kogo? Pana Grabałowskiego?!