Ponad 700 tys. zł kary umownej zapłaci Gmina Blachownia spółce Sport Halls, która była wykonawcą hali sportowej w Blachowni. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Blachowni, głosami radnych od Szymańskiej uchwała przeszła i będziemy musieli zwrócić tej firmie olbrzymie pieniądze oraz naprawić z własnego budżetu niedoróbki budowlane.
Ale nie to jest najgorsze. Uchwała przeszła przez opinię prawną, która według prawników gminnych i radnych KWW Sylwii Szymańskiej twierdziła jednoznacznie, że nie warto walczyć w Sądzie o odszkodowanie.
Czytałem dziś ową opinię. Nie mogłem się doczytać tego, że nie powinniśmy walczyć. Opiniujący stwierdzili, że mamy równe szanse na wygraną przed Sądem. A zwycięstwo oznaczałoby uniknięcie tak gigantycznej zapłaty.
Dlaczego zatem Sylwii Szymańskiej zależało na spłacie ponad 700 000 zł spółce Sport Halls, mimo iż opinia twierdziła, że szanse na wygraną są równe?
Opinię znajdziecie poniżej. Wnioski wyciągnijcie sami.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Wszyscy powinniśmy być wdzięczni, że mamy tak wspaniałego burmistrza. On doskonale wie jak wydawać nasze pieniądze!
Myślę że Urząd Gminy na swojej oficjalnej stronie powinien wyjaśnić mieszkańcom w sposób jasny i klarowny dlaczego podjęto taką decyzję. Powinien wyjaśnić jakie realne zagrożenia zadecydowały o tym że oddano bez walki tak dużą kwotę pieniędzy. Jeżeli były takie zagrożenia to powinny być poparte mocnymi argumentami a nie tylko stwierdzeniem że tak uważaliśmy za stosowne.
To nie jest kwestia kilku złotych, tylko ogromna kwota naszych środków.
Proszę wyjaśnić dlaczego tak się stało.
Uważam, że wyjaśnienie mieszkańcom dlaczego tak się stało jest bardzo na miejscu. Inaczej komentarzom nie będzie końca.
W naprawdę spornych warunkach zasadne jest polubowne załatwienie sprawy.
Ale raczej nie w kwocie ponad 700 tysięcy, skoro naprawdę sporną kwotą pozostaje 1 milion 121 tysięcy, który w dodatku powinien być obciążony kwotą 441 tysięcy, która została wypłacona, a być nie powinna.
W takim układzie, po odjęciu owych ponad 400 tysięcy, wypłacamy całą teoretyczną należność.
Nie ma tu więc żadnej ugody! Jest po prostu zaakceptowanie warunków powoda.
A gdzie dalsze szkody i koszty ich naprawy na skutek zaniechań powoda? Też je wskazano w ekspertyzie.
Teoretycznie gmina dalej by mogła dochodzić swoich praw z tego tytułu.
Zwłaszcza, co podkreślono w ekspertyzie, że zapłata ryczałtowa miała mieć charakter częściowy po odbiorze robót. A tych, w dorozumieniu, wykonawca nie zakończył przecież. ;)
Teraz mamy taką sytuację, że za nienależyte wykonanie umowy wykonawca ma otrzymać pełne wynagrodzenie. Owszem, ryczałtowe, owszem, należne. Ale chyba tylko i wyłącznie wtedy, gdy bezsporne pozostają jakość i zakres wykonanych prac.
Ciekawe, że znowu pan Trybulak występuje. Akurat się załapał na 2015 rok.
“Pełne wynagrodzenie za nienależyte wykonanie umowy” – to chyba taka specjalna strategia gminy ostatnio;-)
Punkt 4 opinii : ryzyko przegranej w sądzie jest po równo, po 50%, czyli w najgorszym wypadku gmina bedzie musiała zapłacić, w najlepszym razie nic nie zapłaci a może nawet gmina dostanie pieniądze.
Nie rozumiem o co chodzi że Szymańska chce poddać gmine bez walki i od razu płacić ?
Dlaczego taka zaskakująca decycja Szymańskiej i ludzi z jej komitetu ?
Punkt 3 : zasadne jest naliczenie kar umownych przez gminę z powodu zwłoki w wykonaniu umowy przez firmę.
Skoro firma nie wykonała zlecenia zgodnie z umową czyli nie wywiązała się z umowy, to gmina ma płacić czy firma powinna zapłacić gminie ?
Umowa to umowa a skoro firma wykonała ja nierzetelnie to chyba winna jest firma ?
Jakiś bezsens. Temat dla odpowiednich organów do sprawdzenia !!!
Zastanów się człowieku co mówisz.
Rzecznik Dyscypliny Finansów. Ktoś musiał mieć w tym interes, żeby oddać tej firmie bez walki taką kasę!
Nic nie rozumiem robota nie wykonana i jeszcze gmina ma wypłacić takie ogromne odszkodowanie dodatkowa kasa na opinie, ekspertyzy prawne a za roboty na OSIrze płaci się innym wykonawcą jeśli pamiętam coś 2 razy po przeszło 40 tyś… to jakaś głupota tutaj wzmożona się dzieje. Jak bez walki można taką kasę puścić.
Trzeba zorganizować spotkanie z mieszkańcami i wyjaśnić.
Po co? Żeby znowu nam wciskać swoje farmazony. Szymańska już kilkadziesiąt razy okłamała mieszkańców. Po co ma to robić kolejny raz? Ludzie to nie idioci, czytać potrafią. To wszystko wina Mandryk Czecha i Kułakowskiego. To oni ją do nas sprowadzili!!!!!!
A czemu nie.
Szymańska wypłaca gminną kasę za bajki o Dunajcu i zbójnikach to czemu ma nie wypłacić za niewykonanie zgodnie z umową robót firmie.
A mieszkańcy mają siedzieć cicho i nie odzywać się.
Przedszkole, kanalizacja i drogi dla mieszkańców to nie są sprawy w tej chwili najważniejsze.
Szymańska tu rządzi i ona ustala że są ważniejsze potrzeby wydatkowania pieniędzy jak np. Eksluzywne podróże służbowe.
Zastanawia mnie jedno. Czy prawdą jest, że jeden z obecnych prawników z gminy był prawnikiem tej firmy sport halls?
Komuś musi na tym bardzo zależeć by maksymalnie opróżnić gminny skarbiec teraz gdy mają taką możliwość ….
Na otwarciu hali z firmą bardzo bratał się szef komisji budżetu Kułakowski ….
Czy będą bezkarni ?
Czas pokaże…
Mądrych ludzi w Blachowni nie brakuje ufam że wkrótce tych drugich pogonią stąd jak najdalej dość już tego bezprawia arogancji nieudolności i szastania pieniędzmi na prawo i lewo. Prawo w końcu zadziała nie ma innej możliwości a potem wszyscy cwaniacy powinni mało tego że odejść ale powinni naprawić wszystkie szkody z własnej kieszeni.
Dorwali się do majątku gminnego jak sępy
Kto z państwa tu komentujących zadał sobie trud i przeczytał zeskanowane pismo? Jeśli by przeczytał, to by wiedział, że nie jest to kara, ale zaległa faktura, która nie została zapłacona przez poprzedniego burmistrza. Ta faktura zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach i znalazła się dopiero, jak obecna burmistrz zaczęła “grzebać” w temacie. Ja nie byłem na otwarciu hali, ale plotki złośliwe mówią, że właściciel firmy, która budowała halę zapytał na otwarciu, gdzie są jego pieniądze. Moi drodzy, chodzi o kwotę 1.100.000,00 zł (słownie: jeden milion sto tysięcy złotych!!!!). Faktura na tę kwotę została schowana i urząd jej nie zapłacił!!! Nie zapłacił burmistrz Pani Anetta UJMA!! Teraz trzeba ją zapłacić z odsetkami!!! I tylko dzięki temu, że zajęła się tym tematem teraz pani burmistrz, to nie trzeba płacić kwoty miliona stu tysięcy plus odsetki, ale siedemset tysięcy ze wszystkim już. A swoją drogą, przez to działanie pani Ujmy padła ta firma, i niech każdy z was sobie pomyśli, że mógł w niej pracować i stracić tę robotę, bo BYŁY burmistrz waszego miasta nie zapłacił za wykonaną pracę!
Pozostałe manipulacje postaram się państwu na bieżąco wyjaśniać.
Pozdrawiam serdecznie :)
ón, jak zwykle mieszasz zbędnie.
Nie podlega dyskusji, że kwota ta nie została wypłacona i nie ma najmniejszego znaczenia, czy dlatego, że „zaginęła” faktura, jak sugerujesz nie wiadomo po co, czy dlatego, że została płatność tej faktury zawieszona do czasu usunięcia usterek.
Przeczytaj łaskawie umowę, kiedy wykonawca może otrzymać pieniądze!
Koniec twoich bajań!
Oczywiście fakt, że wcześniej gmina dała się naciągnąć tej firmie (i zapłaciła!) PONAD 400 TYSIĘCY, nie ma dla ciebie żadnego znaczenia.
Najlepiej było zapłacić kolejny milion i mieć spokój. ;)
Bardzo mi przykro, że panią Szymańską bardziej interesuje jakaś firma, jak widzimy wszyscy mało solidna, niż nasze pieniądze.
Bardzo mi przykro, że pani Ujma, jak sugerujesz, stała się sprawcą, że niesolidna firma już nikogo nie będzie naciągać na koszty. ;)
A tak z ciekawości zapytam …. nie wiesz może co obecnie robi właściciel tej upadłej firmy?
Nie wiem, co robi właściciel tej firmy, wiem natomiast, że wszystkie zaniedbania zostały popełnione w poprzednich kadencjach. Niech ktoś wyjaśni zatem, gdzie była faktura przez tak długi okres czasu? Czy są dokumenty wzywające firmę do naprawy usterek? – przecież na “gębę” się takich rzeczy nie robi!
A dlaczego nazywasz to zaniedbaniami, a nie świadomymi decyzjami, które miały za zadanie chronić pieniądze Gminy?
Czyli uważasz (wiesz?), że faktura przyszła i sobie zginęła, a żadnych rozmów (pism) z wystawcą faktury nie było, tak? A ten obudził się po jakimś czasie i poszedł do sądu, tak?
A może też te papiery … „zaginęły”? Teraz?
Oświeć nas.
Czyli uważasz, że każda faktura, cokolwiek będzie zawierała, musi być zapłacona? Nieważne jak brzmi umowa, ważne, że ktoś wystawił fakturę. ;)
Nie, nie każda musi być zapłacona, ale ta powinna. Poza tym przez opóźnienia w rozliczaniu Blachownia straciła 400 tys. dotacji z ministerstwa…prawda?
Dziwne jest to, że w budżecie były cały czas zarezerwowane pieniądze na zapłacenie tej faktury…więc gdyby nie było takiej konieczności, to po jaką cholerę jasną skarbnik by tę kasę planował??
Wracając do wykonawcy….kto go zatrudnił? Chyba poprzednie władze, w drodze przetargu (chyba nawet poprzednik pani Ujmy), prawda? Więc tyle lat władze “głaskały się po tyłkach” z nierzetelnym wykonawcą? A może był super, tylko się popsuł, jak Szymańska przyszła??
W Hali stwierdzono wiele usterek, m.in. dach, bo poprzednik zostawił tam, delikatnie mówiąc, bałaganik. Roboty na gwarancji, na szczęście, były wykonane, dach jest jaki być powinien i dzięki temu zmniejszono kwotę do zapłaty.
Czy Szymańska bez walki oddała 700 tysięcy? Bez walki oddała by 1.100.000,00 zł plus odsetki od 2011 roku, o ile dobrze pamiętam termin wystawienia faktury, której nie zapłaciła Ujmowa!
A do tego strata 400 tysięcy z dofinansowania…., też powiesz, że to wina Szymańskiej?
Tak. Wina Szymańskiej. :)
Faktura za usługi mogła być zapłacona tylko i wyłącznie wtedy, gdy usługi zostały wykonane rzetelnie i odebrane przez stosowne osoby. A nie zostały.
Więc faktury rozliczyć nie można było. To proste jak budowa cepa!
Tak, wina Szymańskiej, bo wygrana w sądzie w innym świetle stawia kwestie dofinansowania. Gmina nie powinna ponosić kosztów związanych z opieszałością sądów. Zresztą przedsiębiorcy również.