Przeszło 2,4 mln zł zapłaciliśmy za ryneczek wraz z parkingiem przy ulicy Kubowicza. I co? Ryneczek wciąż nie funkcjonuje, otwarcia nie było. Jest też jeden duży problem. Ryneczek niszczeje. Nikt tam nie sprzedaje, a trawa sięga już półtora metra. Nikt o niego nie dba. Burmistrz nim się nie interesuje, Kułakowski nie robi zdjęć, a urzędnicy o nim zapomnieli.
Czy nie ma już szans, na uratowanie tej inwestycji?
PAWEŁ GĄSIORSKI
Za to jest dziadostwo – handel na parkingu, który powinien służyć w tym celu mieszkańcom i przyjezdnym jeżeli myślimy o rozwoju turystyki.
Dziadostwo a piękny nowy ryneczek niszczeje – takie to rządy Szymańskiej.
A ja uważam, że to kwestia niedbalstwa. Jaki burmistrz, tacy pracownicy. Nic nie muszą, nikt im nie każe. Nawet burmistrza siè nie boją. Pewnie to rodzina.
Na zdjęciach widać że już nawet kostka brukowa wydała swe “owoce” w postaci chwastów. Spokojnie Panie Pawle, ryneczek przed otwarciem musi przecież przejść cykl niezbędnych konsultacji :-)
Powinno się wprowadzić zakaz handlu na parkingu, tj. aktualnym ryneczku i go egzekwować. Kupcy którzy będą chcieli dalej prowadzić swój biznes się przeniosą i po sprawie.
Gorzej jak się nie przeniosą. Pamiętaj że handlowcy mają alternatywe w postaci targowisk w innych miejscowościach I nie muszą sprzedawać w sobote akurat w Blachowni. Zakazami/nakazami to się wojowało lata wstecz. W dzisiejszych czasach takie problemy rozwiązuje się dialogiem pod warunkiem że umie się go prowadzić :-)
No to niech się przenoszą na inne targowiska, krzyż im na drogę.
Ten ryneczek miał być uruchomiony chyba w zeszłym roku. Poszło kupę kasy, co się stało?
Ten ryneczek to niech sobie teraz anetta, pilnuje, kosi, sprząta itp. Z nikim tego nie konsultowala. Postanowiła ze bedzie to jest. Jej dzieło jak kilka innych równie uzytecznych.
Pewnie miała w głowie wizje rozwoju gminy, samodzielnie potrafiła myśleć i podejmować decyzję.
Teraz wieczne konsultacje i strategie za gminne pieniądze.
Po co nam taki burmistrz ?
Za co bierze pieniądze ?
Jak przyjdzie zwracać dotację unijną Szymańska powinna ją oddać z własnej kieszeni.
“alfonso”, nie masz ciekawszego zajęcia o 3-ciej w nocy :-)
Ale pewnie masz rację. Jeden z kupców który ma się tam przenieść, a z którym niedawno rozmawiałam, mówił to samo. Teraz dokonuje tam przebudowy pomieszczenia na koszt własny. Poprzednia burmistrz nie konsultowała z nimi niczego. Powstały boxy z wejściem “od tyłu” dla sprzedawcy, a handel miał się odbywać przez okienko. Klient nie ma możliwości wejścia do wewnątrz a ekspozycja towaru zerowa. Trzeba zamontować drzwi od frontu dla klientów i przedzielić wnętrze ścianką działową, tworząc małe zaplecze. Jest to o tyle utrudnione że projektant zrobił przyłącze wody na środku ściany bocznej i zainstalowano tam duży zlewozmywak. To tylko kilka mankamentów tego “udanego” przedsięwzięcia.
Ujma chociaż umiała podjąć “męską” decyzje I to było jej wielką zaletą. Teraz jak ktoś powyżej napisał wieczne konsultacje I stabilna stagnacja :-)