Gmina Blachownia właśnie ogłosiła przetarg na budowę targowiska - II etap. Jest ogromna szansa, że Gmina nie będzie musiała zwrócić prawdopodobnie kilkaset tys. złotych z tytułu nie uruchomienia targowiska na czas. Chodzi o dofinansowanie, jakie Gmina otrzymała z funduszu unijnych i warunków, które musi spełnić.
Jednym z nich jest oddanie ryneczku do końca 2015 roku i uruchomienia tam handlu, co w obecnej sytuacji będzie bardzo trudne. Dlaczego? Dlatego, że handlowcy nie chcą przenieść się na nowy ryneczek. Mimo to, Sylwia Szymańska uruchomiła kolejny przetarg, na budowę dwóch zespołów pawilonów handlowych wraz z towarzyszącą infrastrukturą przy ul. Kubowicza w Blachowni.
Termin oddania realizacji to 24 grudnia. Pozostanie zatem tydzień, by uzyskać wszystkie pozwolenia i namówić handlowców do sprzedaży, co wiązałoby się z uruchomieniem targowiska.
Otworzenie ofert ma nastąpić 12 listopada. Wybrany wykonawca miałby podpisać umowę w czasie kolejnych 30 dni. Jeżeli nastąpi to w grudniu, to będzie miał tylko kialkanaście dni na wykonanie zlecenia, co jest mało prawdopodobne. Gorzej będzie, jeżeli któryś z kontrahentów wniesie protest na wyniki przetargu. Wtedy na pewno Gmina nie dotrzyma terminu. Szczegóły przetargu znajdziecie TUTAJ.
Niestety, wszystko jest robione na szybko. Czy Gmina Blachownia będzie musiała zwrócić pieniądze? Czas pokaże.
PAWEŁ GĄSIORSKI
To ryneczek wybudowany był z pieniędzy unijnych ?
A komitet Szymańskiej twierdził że nic nie było budowane, więc ktoś tu chyba oszukiwał ludzi ?
Przez rok burmistrz Szymańska nie zrobiła nic w kierunku uruchomienia ryneczka, teraz kiedy na poważnie jest zagrożenie zwrotem dotacji nagle zrobił się ruch.
Nie wiem jak uda się zrealizować odbiory w okresie międzyświątecznym i uruchomić ryneczek ?
Rok przespany.
Skąd taka opieszałość władzy ?
Brak znajomości przepisów ?
Brak kompetencji ?
Miejmy nadzieję że jednak uda się wszystko dokończyć w terminie, w przeciwnym razie zwrot dotacji będzie katastrofą dla gminy i za to będzie odpowiedzialna burmistrz Szymańska
Nie będzie odpowiedzialna, bo jej prawnicy udowodnią, że poprzedniego projektu nie można było zrealizować. :)
Zatem za konieczność zwrotu dotacji winę ponosi pani Ujma. :)
Prawnicy podważą tym samym wiedzę oceniających projekt i przyznających dotację na coś, co wybudować się nie da. ;)
Udowodnią, że szkoda było czasu i sensu od grudnia ubiegłego roku na jakiekolwiek czynności związane z ryneczkiem, bo całość to głupota.
Udowodnią, że nie ma takiej siły, aby od grudnia 2014 (skoro uznali, że projekt trzeba zmienić) znaleźć projektanta oraz przeprowadzić konieczne procedury.
Udowodnią również, że w dowolny sposób mogą sobie zmieniać projekty, zakres robót, na które została przyznana dotacja.
Jak widać winny jest oczywisty. ;)
Ha ha ha niezłe dywagacje choć wielce prawdopodobne, wszyscy winni tylko nie burmistrz Szymańska …..
Rok stracony dla uporządkowania handlu, rok stracony dla gminy ….
No właśnie. Dopiero teraz dowiedziałem się że to były środki unijne??
Redaktor pisząc ten artykuł wierzy w to że uda się dotrzymać terminów zważywszy że mamy praktycznie 1 listopada?