Jesteśmy biedną Gminą, dlatego na ekskluzywne zachcianki naszej władzy potrzebny był kredyt. Podobno zaoszczędzony 1 mln zł z kredytów z 2014 roku był niewystarczający, dlatego Sylwia Szymańska - Burmistrz Blachowni ogłosiła przetarg na kolejny kredyt. Tym razem na 1 500 000,00 zł, za który zapłacimy 1 977 745,47 zł z rozbiciem na raty do 20 listopada 2024 roku.
Przetarg wygrał Bank Spółdzielczy w Cieszynie. Zwycięzcy gratulujemy!
A spłata kredytu będzie wyglądać tak:
20 wrzesień 2016 r. - 20 000,00 PLN, 20 wrzesień 2017 r. - 20 000,00 PLN, 20 wrzesień 2018 r. - 40 000,00 PLN, 20 wrzesień 2019 r. - 30 000,00 PLN, 20 październik 2019 r. - 50 000,00 PLN, 20 listopad 2019 r. - 50 000,00 PLN, 20 grudzień 2019 r. - 50 000,00 PLN, 20 październik 2020 r. - 50.000,00 PLN, 20 listopad 2020 r. - 50 000,00 PLN, 20 grudzień 2020 r. - 80 000,00 PLN, 20 marzec 2021 r. - 30 000,00 PLN, 20 maj 2021 r. - 50 000,00 PLN, 20 lipiec 2021 r. - 100 000,00 PLN, 20 maj 2022 r. - 50 000,00 PLN, 20 czerwiec 2022 r. - 50 000,00 PLN, 20 lipiec 2022 r. - 50 000,00 PLN, 20 sierpień 2022 r. - 80 000,00 PLN, 20 maj 2023 r. - 70 000,00 PLN, 20 czerwiec 2023 r. - 70 000,00 PLN, 20 lipiec 2023 r. - 90 000,00 PLN, 20 marzec 2024 r. - 100 000,00 PLN, 20 wrzesień 2024 r. - 100 000,00 PLN, 20 październik 2024 r. - 100 000,00 PLN, 20 listopad 2024 r. - 120 000,00 PLN.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Ty się Gąsiorski zainteresuj swoim kredytem.
A Szymańska tak krytykowała kredyty ….
Hipokryzja do potęgi n- tej …..
Nie wystarczył milion zaoszczędzony w zeszłym roku przez Ujmową ?
A bieżące wpływy do budżetu z podatku ?
Na co ten kredyt ?
Na te wszystkie plany, strategie, ekspertyzy zasilające kieszenie osób i firm spoza gminy ?
Może na wysoką pensję burmistrz Szymańskiej wbrew złożonym obietnicom, może na pensje sekretarza ?
Sprytnie rozłożona spłata – za kredyt Szymańskiej zapłaci głównie przyszły burmistrz ….
Jeżeli Szymańska wzięła kredyt z powodu swojej wysokiej pensji i powiązanego rodzinnie sekretarza to powinna się zastanowić i zacząć oszczędzać, zacząć od siebie ?
Nie w porządku jest też to że bierze kredyt teraz kiedy za chwilę może być odwołana a spłatę zrzuca na następcę – w takiej sytuacji powinna się tym bardziej od tego powstrzymać.
Co na to radni ?
Przecież Szymańska obiecywała że kredytów nie będzie brała, ściągnie za to poeniądze unijne.
Kolejne niespełnione obietnice .
Kułakowski i Mandrykowa to potwierdzali, nie wvstydzą się teraz ?
Dajcie spokój. Niby wszystko prawda, ale …
Bez kredytów biedny nie da rady zrobić nic. Trudno, kosztuje to więcej. A może i mniej czasami, skoro lepszy kredyt został wzięty po to, aby spłacić gorszy. To akurat jak najbardziej gospodarskie posunięcie. Zwłaszcza, gdy w kasie pustki i trzeba by renegocjować raty i dodatkowe koszty ponosić, związane z opóźnionymi płatnościami.
Ja jednak wolałbym wiedzieć jaka cześć tego kredytu pójdzie na spłatę innych (których?), a jaka na załatanie deficytu budżetowego.
No i przede wszystkim z czego ten deficyt wynika.
I to są rzeczy do dyskusji, a nie jakiś kolejny kredyt.
Być może kredytami trzeba się posiłkować ( nawet wbrew obietnicom ) gdy inwestycje idą pełną parą, ale w tym przypadku inwestycje przez rok można policzyć na palcach jednej ręki ( w tym Malicka na którą dofinansowanie zewnętrzne załatwiła jeszcze Ujmowa ) należy zadać sobie pytanie na co ten kredyt ?
Tym bardziej że słyszymy o milionie zaoszczędzonym przez poprzedniczkę.
Jeżeli ma to iść na wygórowane pensje pani burmistrz i urzędników to chyba coś jest nie tak ?
Dlatego właśnie napisałem, że nie interesuje mnie fakt, że kredyt zaciągnięto, ale interesuje, co konkretnie będzie nim spłacone oraz dlaczego powstał deficyt w kasie, który trzeba zrównoważyć częścią (jak dużą?) tego kredytu, aby mieć na bieżące wydatki.
Bo zaraz się okaże, że spłata starych kredytów to 300 000 zł, a deficyt 1,2 miliona. ;)
Czyżby te wszystkie ekspertyzy, planiki, liczenie grzybów, drzew, mchów i paproci, strategie na przyszłe dzisięciolecia itp. były na tak wielką skalę że spowodowały dziurę w budżecie?
Kto na tym zarobił najwięcej ?
Ile poszło na kancelarie prawne ?
Dlaczego gminne pieniądze nie są wydawane w gminie a zasilają podatkami inne gminy ?
Czy przedsiębiorcy z naszej gminy są gorsi, że są tak nierówno traktowani ?
Może nie są nierówno traktowani, choć właśnie trochę powinni być.
Każdy przetarg mógłby mieć obligatoryjnie klauzulę o dodatkowych punktach w ocenie oferty, przysługujących w przypadku, gdy oferent prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną w gminie.
I nie jest to jakieś wielkie uprzywilejowanie – to dość prosta matematyka. I działa tylko do momentu, gdy oferta obca mimo wszystko okaże się korzystniejsza finansowo dla gminy.
Niektórzy być może mają jeszcze kłopot ze zrozumieniem, że 39% podatku dochodowego, jaki zapłacił przedsiębiorca oraz tyle samo z podatku pracowników, mieszkańców gminy, przez niego zatrudnionych, wróci do kasy gminnej.
Jest to więc oczywisty zysk miasta przy porównywalnych dwóch ofertach – miejscowej i obcej.
Tyle tylko, że najpierw ci nasi przedsiębiorcy muszą prowadzić działalność gospodarczą w zakresie potrzebnym gminie, potem mieć możliwość brania udziału w przetargach (spełniać kryteria), a w końcu w tym przetargu wystartować.
Gorzej jak nie ma przetargów i nie mogą se zarobić grubej kasiory za stwierdzenie grzybów, drzew czy wymyślenie planów na 15 lat do przodu ….
To też prawda. Bo fakt, że przetarg nie musi się odbyć (odpowiednie przepisy), nie znaczy, że odbyć się nie może. Trzeba tylko chcieć.
Tym niemniej dobrze zorganizowane zapytanie ofertowe może spełnić wystarczającą rolę. A to od zamawiającego zależy, komu zapytania wyśle. Lub jak je ogłosi, żeby uzyskać najkorzystniejsze oferty.
Problem obecnie polega na tym, że nie ma obowiązku publikacji ogłoszenia o zamówieniach poniżej 30 tysięcy euro w BIP. Wcześniej był.
Czyli nikt nic nie wie.
To znaczy wiedzą tylko w Urzędzie oraz wszyscy przedsiębiorcy “przyklejeni” do Urzędu poprzez znajomych i rodziny oraz ci wiedzący gdzie (a przede wszystkim kiedy) szukać.
Nie sprzyja to w żaden sposób przejrzystości. Najprawdopodobniej opowieści, że duże firmy ogólnopolskie dzięki temu miały większe szanse od lokalnych w inwestycjach gminnych, wydają się bardzo przesadzone. Dużym firmom nie opłaci się na ogół babranie w inwestycjach za 150-200 tysięcy. ;)
Kredytów miało nie być , duże środki Unijne miały być co jest grane ?
Kiepsko to wygląda ! Szukam na stronie urzędu regulaminu organizacyjnego i też pustki .
Może ktoś wie gdzie mogę się z nim zapoznać – oczywiście regulaminem ???
Ciekawy – piszesz dosłownie 1 zdanie, może być emailem bez konieczności podpisywania się nawet, mniej więcej takie: Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej proszę o przesłanie mi regulaminu organizacyjnego ug w Blachowni zwrotnie na ….@…… adres email.
Nic więcje nie potrzeba, a jeśli go nie mają w wersji elektronicznej to będą musieli zeskanować.
Swoją drogą uważam że to jeden z najbardziej kretyńskich przepisów, zaraz po ochronie danych osobowych i ostrzeżeniach o cookies, gdyż jest nadużywany przez firmy składające oferty handlowe, studentów, różnego rodzaju cwaniaków, ale w tym konkretnym przypadku akurat zadziała pozytywnie.
Może i kretyński. Ale jeszcze bardziej kretyńskie są przepisy, które pozwalają, aby wiele rzeczy nie ujrzało światła dziennego poprzez BIP.
Już pominę milczeniem zdolności wyszukiwarki w BIP-ach oraz nazewnictwo dokumentów, aby wyszukiwarka miała szansę w ogóle coś znaleźć.
A nowy regulamin organizacyjny Urzędu miał chyba opracować pan Wojciechowski. Coś mi tak się przypomina, gdy czytałem, jakie mu obowiązki przydzielono po zatrudnieniu. Ale może się mylę.
Stary, chyba jeszcze aktualny, masz tutaj – http://blachownia.bip.net.pl/?a=1278