Jak zatrudniać, to tylko swoich ludzi. Kandydatka na radnego z KWW Sylwii Szymańskiej, instruktor w MDK w Blachowni oraz jedna z założycielek "stowarzyszenia urzędników", Karolina Wester-Ślęzak została właśnie urzędnikiem w Urzędzie Miejskim w Blachowni.
Wester-Ślęzak "wygrała" właśnie "nabór" na wolne stanowisko urzędnicze Referent w Referacie Spraw Społecznych, Promocji i Oświaty.
Widocznie tak miało być.
PAWEŁ GĄSIORSKI
no rzeczywiście takie dobre stanowisko że trzeba się po znajomości dostawać, a jeśli nawet to pisać na ten temat artykuły. pani pewnie teraz zarobi grube 3000 na rękę wliczając w to wszystkie premie i dodatki. jest o co się bić. może dostała się ona bo nikt inny nie chciał?
W Urzędzie same takie fuchy, za taką kasę że się drzwiami i oknami chętni pchają …..poziom “niusa” jak zwykle żenujący
“Poziom niusa jak zwykle żenujący”. Oznacza to, że wchodzisz tu systematycznie i zniesmacza cię (również) systematycznie poziom artykułów. A jednak tu wchodzisz i to czytasz. Żaden ze mnie psycholog, ale świadczy to o poziomie twojej inteligencji….. ;)
i kolejna “swoja” osoba , no wiadomo coś za coś.
Pani jak zostanie radną to będzie tańczyć jak jej burmistrz zagra będzie głosować bez żadnego sprzeciwu .
Radni to powinni być jak Pani Kolman jedyna co głosowała przeciw podwyżce śmieci i potrafiła powiedzieć nie
Przecież to było pewne… Nie “wygra” ktoś z zewnątrz, skoro są “swoi”. Ta sama sytuacja co z panią z biura podawczego. Pół roku i pyk – konkursik.
trzeba patrzeć im na ręce . ile dostanie podstawy i ile dodatków aa i nagrody
słuchajcie a kogo tam czeba znać żeby robote dostać i czy trzeba coś robic czy tylko przychodzić na dziesiontom i podpisać liste że sie było? na L4 t po jakim czasie żeby nie było skapy ?
Aktualnie, żeby dostać pracę w różnych Urzędach i instytucjach wystarczy spełniać kryteria i zdać testy/egzaminy. Wbrew temu co większość tu zapewne uważa do pracy w Urzędach nie pchają się drzwiami i oknami. Ale lepiej siedzieć przed kompem i pisać swe wypociny, zamiast coś się wysilić i spróbować….a nóż się uda, tylko co wtedy gdy okaże się że za bardzo przeciętną wypłatę jednak trzeba będzie pracować, a nie siedzieć na kanapie.
Ty swojemu dziecku (jeśli masz), nie załatwiłbyś pracy?
ręka rękę myje
Zobaczcie ile jest już w tym kraju darmozjadów. Rozrośli się jak perz, jak rdest! W każdym zakątku spotkasz darmozjada od wsi Tarachy Gmina Szczuczyn, po Brukselę. Darmozjad rodzi kilku darmozjadów. Żeby upozorować że darmozjad jest potrzebny, tworzy się jakiś przepis, może zasiłek się wdraża? I już do obsługi tego, sztab darmozjadów jest “niezbędny”. Czy kiedyś to w końcu padnie na ryj? Przecież pieniądze na utrzymanie darmozjadów, nie spadają ani z nieba, ani państwo ich nie daje, tylko my! A pomyślcie w skali kraju ile tego jest! Przekop mierzei by łopatkami dziecięcymi wykopali. A najgorsze jest to, że każdy darmozjad, czuje się władcą i ma nas za swych podwładnych. Mimo że to my darmozjadowi płacimy (nie z własnej woli).