Zaczyna brakować pieniędzy na triathlon. Gmina miała przeznaczyć na całą imprezę 197 987 zł. Niestety, to za mało! Burmistrz Sylwia Szymańska dokonała kolejnych zmian w budżecie na 2016 rok i przeznaczyła kolejne 60 000 zł na jej flagową imprezę. Razem daje nam to kwotę 257 987 zł! To prawie tyle, co na lodowisko w Blachowni.
Nie ma pieniędzy na studium uwarunkowań w Łojkach, czy remonty szkół, ale są na imprezę, którą wymyśliła Sylwia Szymańska. WSTYD!
Poniżej przesunięcia w budżecie.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Przy takich decyzjach burmistrza opozycja może się cieszyć. Ile jeszcze wydamy na tego rodzaju głupstwa?
Dokładnie Panie Januszu. Takie decyzje tylko utwierdzają mnie w przekonaniu że to jest pierwsza I ostatnia kadencja tej kobiety.
To jakiś bezsens wydawać tyle pieniędzy na “impreze” która zainteresuje może kilku mieszkańców gminy!!!
Nie mogę się doczekać momentu jak podzielimy kwotę 257 tysięcy złotych przez liczbę uczestników z naszej gminy :-)
Myślę, że będzie ich maksymalnie kilkunastu.
To może trochę pozytywów spróbujmy znaleźć? :)
Ja tam chętnie wydałbym ćwierć miliona (gdybym miał), jeśli zwróciłoby mi się choćby 20% więcej, czyli tak ze 300 000. Zawsze to więcej niż na koncie bankowym, a jakaś promocja, jakaś rozrywka dla ludzi jest. ;)
Ile Gmina zarobi? Na czym? Bo organizator główny ma wpisowe i datki z reklam. A my?
Naprawdę ciężko doszukać się jakichkolwiek pozytywów w tym przypadku.
Nie ma z czego się śmiać. To jest nasza kasa!!
W tym roku zdobyłem złoty medal na Mistrzostwach Europy w Anconie. Prosiłem o wsparcie finansowe na Mistrzostwa świata w Perth. Niestety dla Mistrza Europy pomocy zabrakło. Pozdrawiam urzędników
Bo na panu nie mieliby interesu. A tak może i coś sami zarobią. To przykre!!
Panie Krzysztofie! Przede wszystkim szacunek za osiągnięcia.
Ale muszę niestety przedstawić (prześmiewczo) inny punkt widzenia. ;)
Otóż spójrzmy tak – jakiś dziadek sobie biega i cóż mu potrzebne do tego? Jakieś buty, jakieś szmatki na grzbiet, kranówka do popicia …. No grosze proszę państwa. ;)
Przecież to oczywiste, że chce naciągnąć urzędników na kaskę, że za nasze chce sobie zagraniczne wycieczki urządzać. ;)
Zamiast wnuki bawić, ogródek pielić, to mu się biegać zachciało! ;)
Ale nic to Panie Krzysztofie! Oby w zdrowiu przez kolejne 39 lat, czyli do setki! A potem jeszcze.
A nie myślał pan o poważniejszym sponsoringu, zamiast liczyć na łaskę urzędników?
Do końca października jeszcze trochę czasu. Może się jednak da pojechać? Może z naszą pomocą?
Panie Krzysztofie sądzę, że jak i ja, tak i Pan nie mamy tyle pasji w sobie i ciepłej posadki żeby móc podróżować za tzw.biegiem. A może idąc dalej warto byłoby się zwrócić do Prezesa żeby w ramach z rezygnacji ze swoich podróży służbowych np. do Jarosławca przekazał kasę prawdziwym Mistrzom.
https://photos.google.com/share/AF1QipO0gS-mgZVehEcQcDTxdwIWdcTYgdpC-nJUFTDRtioVYS73roR_HbCWN_fOlVJ-cQ/photo/AF1QipPkH8Ub_t8gApbmYa8z2KFYIr_kZ86X5yBGkFWm?key=QXdUenNFRWNJNWljS0taX3dMYTR1bGJyWE1JU3B3
Biegaczu a nie lepiej po prostu podpisać się pod komentarzem A.Stawicka.Widzę że ma Pani obsesję na punkcie Prezesa mosiru.
Plac Konstytucji się kłania jak podzielisz te 257 tys. Zł przez ilość uczestników wyjdzie Ci równowartość średniej klasy auta haha :-)
“To jest miś na miarę naszych możliwiści”, “najlepiej sie zarabia na wielkicj, słomianych inwestycjach” ;-)
A tak na marginesie kto wpadł na te “cudowny” pomysł organzacji tych zawodów w Blachowni?
Nawet w społeczeństwie niecywilizowanym potrzebne są wzorce do naśladowania. Nie miejsce i pora tłumaczyć niektórym po co potrzebny w życiu jest sport. Ten ” dziadek” jest jednym z najlepszych biegaczy na świecie w swojej kategorii wiekowej. Jest szanowanym mgr fizjoterapii. Proszę pochwalić się swoimi osiągnięciami!
To do mnie?
Zatem proszę przeczytać jeszcze raz panie Krzysztofie tamten wpis.
Być może nie dość zrozumiale napisałem, że ten prześmiewczy fragment przedstawia inny punkt widzenia i nie ma żadnego związku z moimi poglądami.
Jeśli na skutek mojej niezręczności poczuł się pan urażony, to stokrotnie przepraszam!
biegacz pisze:
„Panie Krzysztofie sądzę, że jak i ja, tak i Pan nie mamy tyle pasji w sobie i ciepłej posadki żeby móc podróżować za tzw.biegiem.”
Pasji to pan Krzysztof Borowski ma za pół Blachowni!
Zwiedził, w związku ze swoją pasją, też sporo świata.
Kim jesteś, że masz odwagę się porównywać?
„zwrócić do Prezesa żeby w ramach z rezygnacji ze swoich podróży służbowych np. do Jarosławca”
Interesujące. Pan Chudy według ciebie był tam prywatnie? Udowodnisz, że na ten cel wykorzystał delegację służbową?
A może jednak nie był prywatnie?
I może przedstawisz nam procedury, na podstawie których OSiR mógłby dofinansować pana Krzysztofa?
biegaczu, jeśli jesteś, jak sugeruje mieszkanka, Anetą Sawicką, to przecież znasz odpowiedzi na te pytania. ;)
Czepiacie się tygryska. To jest tylko ćwierć miliona.
Panie Prezesie wiem że był Pan nad morzem prywatnie z rodziną a czy podoba się to Pani Stawickiej z domu B….. olej Pan. Pana Borowskiego wspieraj bo jesteście z jednej sportowej gliny . dofinansowanie dla Pana Borowskiego powinno być skoro są finanse na chodzenie z kijkami pod wodzą Pani Stawickiej która dla Blachowni nie ma żadnych osiągnięć oprócz kuma wysokiego rangą. W obsesji tej kobiety medycyna jest bezsilna.
Olejcie Stawicką co drugi wpis jest jej.Jad jaki nosi w sobie powiększa tylko jej gabaryty. Jasne jest iż dofinansowanie dla Pana Borowskiego powinno być Proponuję zmniejszyć dofinansowanie dla Prezesa Kucharskiego tudzież innych WSPANIAŁYCH ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH.
Nie w mojej naturze jest gniew anie się na innych ludzi. Jest mi jednak przykro że mimo iż zdobyłem dwa tytuły Mistrza świata i dziesięć Mistrza Europy to nigdy ze strony władz samorządowych nie zostałem doceniony. Ja tam biegalem również dla Blachowni. Dzisiaj moje miasto Blachownia jest znane nie tylko w Polsce ale również w Europie. Należę do takiego wymierajacego już pokroju ludzi że dla mnie liczy się również dobre mile słowo. Tego od urzędników zabrakło. Oczywiście nie wierzę w przebudzenie się naszego Urzędu. Tą drogą chciałem tylko pokazać jak traktuje się osoby które mają i pasję i osiągnięcia. A może Oni tam w Urzędzie o mnie jeszcze nie wiedzą i dlatego nie ma żadnego odzewu?
Niechże pan szepnie słówko jak kwota orientacyjnie w chodzi w grę!
Niech pan oleje urzędników. Załatwi się to bez nich!
Blachownia to nie Urząd i urzędnicy. Blachownia to my.
Jeśli uwłaczałoby panu, panie Krzysztofie, że sfinansowalibyśmy pański wyjazd z dobrowolnych datków (co jest dość łatwe i dość szybkie do formalnego załatwienia, a sądzę, że P.G, też sportowiec przecież, podjąłby się papierkowej roboty), to proponuję inną wersję – zarobi pan własnymi rękami na ten wyjazd, a ja ustawiam się pierwszy w kolejce. ;) Proszę tylko podać gdzie i kiedy. ;)
Panie Krzysztofie wiara czyni cuda jest Pan niewątpliwie jednym z zapaleńców którzy rozsławiają naszą Blachownię na całym świecie, ma Pan wspaniałe wyniki .W biegach maratońskich w Europie brali udział również inni nasi sportowcy promując naszą Blachownię. W urzędzie na pewno doskonale znają Pana i wiedzą o Pana osiągnięciach a jak nie wiedzą to jest przewodniczący do spraw Sportu Pan Mandryk ( problemy sportu tudzież naszych sportowców ma w jednym paluszku) i do niego muszą się zwrócić o pomoc.
Sponsorów należało by poszukać a dobrym sportowcom nie żałują.
Dziękuję za miłe słowa wsparcia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich