Pamiętacie wywiad z 31 lipca z Nowej Trybuny Częstochowskiej, w którym to Burmistrz Blachowni - Sylwia Szymańska zdradziła dane osobowe, wraz z adresem zamieszkania, p. Anny Modrej? Wczoraj otrzymałem pismo, w którym to p. Anna Modra zawiadomiła o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Burmistrz Szymańską Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowy.
To oznacza kolejne problemy dla Sylwii Szymańskiej.
Terror, zastraszanie, kolejne podejrzenie popełnienia przestępstw.
Horror.
Tak wygląda rzeczywistość tej władzy.
Przerażające !!!
To musisz miec czlowieku pelne gacie ze strachu jak sie budzisz rano…nie dziwie sie, na kazdym skrzyzowaniu egzekucje, masowe mordy. Terror sie wdycha, terrorem sie zyje w Blachowni…..buahahahaha. dupa mi spuchla ze smiechu.
A miały być najlepsze standardy demokracji … bliżej ludzi …
Skoro pani przewodnicząca wiedziała o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez panią burmistrz jeszcze wcześniej niż otrzymała pismo od Komisji Rewizyjnej to dlaczego nie zareagowała zgodnie ze swoją powinnością i obowiązkami Przewodniczącej Rady ?
Skoro list nie był adresowany do niej na jakiej zasadzie mogła ujawniać jego treść i dane nadawcy łacznie z adresem zamieszkania ?
Przecież w życiu prywatnym obowiązują jakieś zasady kultury i intymności tym bardziej czy w życiu publicznym obowiązuje zasada tajemnicy korespondencji ?
A gdzie Józef ???
Sołtys rzuca hasło “Walić po mordzie” a zaraz znajdują sie chętni, którzy bez zastanowienia walą na oślep. Nie, że muszą, ale tak lubią. Tak jest prościej. Oj malutcy, malutcy szkoda mi was. Nawet jak wam sie uda zdobyć ta władze to i zabraknie wam Szymańskiej to sami będzie sie oskarżać miedzy sobą.
Rufio a co byś zrobił gdyby do ciebie przyszedł list od przyjaciółki lub przyjaciela a sąsiad zacząłby rozpowiadać o nim ujawniając nawet adres autora ?
Ty sugerujesz, że ” walnąłbyś po mordzie ” ale to bardzo agresywne i drastyczne rozwiązanie
Rufio już Ty się nie martw…………..A Józkowi szczena spadła. Ale jaja ujawnienie danych osobowych.
A co na to Brik? :)
Ogarnijcie się!
Pani Szymańska nie ujawniła publicznie żadnych danych!
Jedyny problem, jaki jest, to ten, skąd powzięła informacje o pani A.M.
Bo czy pani Mandryk nadała bieg sprawie, niestety nie wiemy. Może tak, a może nie. Może przy okazji się dowiemy.
Pani Szymańska poplotkowała sobie z panem dziennikarzem Nogalem Dariuszem i to on, i jego gazetka, jest odpowiedzialna za ujawnienie danych!
Swoją drogą ciekawe ile z tych zdań jest autorstwa pani Szymańskiej? ;)
Nie ujawniła, jedynie poplotkowała z dziennikarzem – ciekawe wyjaśnienie …???
Dziennikarzowi pewnie dane przyśniły się podczas objawienia we śnie … ???
Czyli wywiad pod hasłem rozmowa tygodnia to było tylko plotkowanie ?
Chyba niepoważna gazeta jeżeli publikuje plotki.
Apel do Marcyxa, Rufia radnego Kułakowskiego (nazywanego Józefem, co stało się już obsesją Gąsiorskiego) i wszystkich tych, którzy mają dość tej żenady proponowanej przez Wydawcę i Sołtysa (jeszcze)!
Zostawmy tych zawistnych komentatorów artykułów pisanych przez redaktora prowadzącego samym sobie. Niech się zadyskutują między sobą, jeśli sprawia im to przyjemność. Po jakimś – jak sądzę – niedługim czasie przekonają się, że brakuje im do dyskusji osób myślących inaczej i zaczną się zastanawiać, co robić dalej. Najprawdopodobniej będą „młócić słomę” na okrągło, aż im się to wreszcie znudzi. Jak widzicie już teraz brakuje im komentarzy „Józefa”, którego wbrew wielu moim wyjaśnieniom uważają nadal za radnego Kułakowskiego!?. Parodia!
Na koniec muszę przyznać, że p. “Jestem stąd” ma ciekawe komentarze i uwagi, chociaż daje się także nabrać na wstępniaki redaktora prowadzącego.
ej sołtys i wydawca to ta sama osoba ;)
Józiu mas racje. Od dzisiaj z mojej strony cisza jak makiem zasiał. Pozdrowienia dla redaktora. Dla wszystkich redaktorów.
Józef pisze:
“Na koniec muszę przyznać, że p. „Jestem stąd” ma ciekawe komentarze i uwagi, chociaż daje się także nabrać na wstępniaki redaktora prowadzącego.”
Dziękuję za uznanie, czy też “uznanie”.
Jesteś jednak w błędzie, że daję się nabierać i już cię z niego wyprowadzam! Choć przyznam, że nie chciałem tego ruszać.
Cytat z artykułu:
“Natomiast w tym roku niajaka pani ….. przysłała do radnych Blachowni powiadomienie, że burmistrz brała zasiłek i nie wykazała go w oświadczeniu. Radni powinni w tym momencie przede wszystkim zastanowić się, kim jest …. i skąd taką informację wzięła. Nie zrobili tego, zaś przewodniczący komisji rewizyjnej moim zdaniem celowo nagłosnił sprawę. Dopiero potem MOPS wystąpił z zapytaniem do częstochowskiego urzędu o dane pani … i okazało się, że Anna Modra nie figuruje w rejestrze mieszkańców Częstochowy i ktoś się pod nią podszywa. A to już przestępstwo. ”
Co zdanie, to …. banialuki, aby nie powiedzieć brednie! I kwiatki takie, że należałoby kolejny wniosek przeciw Szymańskiej zgłosić.
1. “Radni powinni” – nic nie powinni, bo pismo było do przewodniczącej. A jeśli już, bo zostali przez Przewodniczącą powiadomieni i odbyło się zebranie, to powinni zająć się meritum, czyli faktem, czy dana rzecz (brak wpisu w oświadczeniu) miała miejsce. Tyle i tylko tyle. Dociekanie, kto złożył anonimowe zgłoszenie, które równie dobrze mogło by być podpisane “Jan Kowalski”, nie należało do obowiązków Rady! Moim zdaniem nie miała nawet takiego prawa!
2. “zaś przewodniczący komisji” – upublicznił?? Gdzie, kiedy, komu? Pomówienie wobec przewodniczącego?
Czy “upublicznił” w sensie – poinformował odpowiednie osoby, do czego miał prawo, bo również dostał zawiadomienie?
Dowody jakieś na to, że Przewodniczący Komisji Rewizyjnej … upublicznił coś są??
Nie ma? Więc pani Szymańska dopuściła się pomówienia. Bo nie pytała, a po prostu stwierdziła, jakby to był oczywisty fakt.
3. “Dopiero potem MOPS wystąpił ….” – na jakiej zasadzie? Jakim prawem?! Skąd w ogóle wiedział, na tym etapie, że były jakieś pisma do Rady Miasta i Gminy??!!
4. “i okazało się, że …” – skoro nie figuruje, nie istnieje, to jak się mógł ktoś podszyć? Parodia. Gdzie przestępstwo? Donos “Jana Kowalskiego” to też przestępstwo?
Kolejny cytat z wypowiedzią pani Szymańskiej:
“Ale to nie wszystko. Po Blachowni zaczęło krążyć ksero mojego wniosku o pomoc. Jest na nim pieczątka MOPS-u, więc to własnie stamtąd wniosek musiał wypłynąć. Został po prostu wyjęty z dokumentów. Ujawnienie danych osobowych, szczególnie tych wrażliwych, przez administratora tych danych, w tym wypadku kierownika MOPS, też jest przestępstwem.”
Otóż nasza kochana pani burmistrz publicznie oskarżyła byłą panią kierowniczkę MOPS, że ta ujawniła coś! Pani Tekiela coś z tym zrobi? Czy nie będzie się “kopać z koniem”, jak to się pospolicie mówi?
No proszę państwa! To już jest szczyt bezczelności w takim razie. :) Można zarzucić pani kierowniczce, że coś zrobiła i już! Bo tylko ona miała dostęp do tych danych! Tak?
Gdy się o podobne, ale udokumentowane czyny, PYTA panią Burmistrz Blachowni, to jest obraza majestatu! I trzeba iść do Prokuratury naskarżyć na “pytacza”. ;)
Panie Gąsiorki, jakieś postępy w sprawie popełnienia przez pana wielu przestępstw, w tym naruszenia dóbr osobistych, są?
Bardzo trafna analiza
-> Agnieszka, Pan Wu.
To, co usłyszał dziennikarz (nie wiem od kogo, nie wiem czy w ogóle spędził z panią burmistrz tyle czasu, czy też dostał od kogoś “gotowca”) to jedno, a to, co ukazało się drukiem, to już całkiem odrębna rzecz.
Zatem określenie “poplotkowała sobie”, wydaje mi się całkiem zasadne w obliczu tego, co mogliśmy przeczytać.
To nieźle radny dziennikarz załatwił panią burmistrz tym “wywiadem”….
Tylko że brzmi to bardzo niepokojąco, ponieważ mogłoby świadczyć że pani burmistrz nie umie sama udzielić wywiadu, być może też samodzielnie podjąć decyzji … kto więc zarządza gminą ?
Być może z tego faktu wynika aktualny chaos ?
Odnosząc się do słów napisanych przez p. Jestem stąd, uważam, że należałoby przede wszystkim wyjaśnić, jaki jest charakter informacji niejakiej p. Anny Modrej niezależnie od tego, czy mieszka pod podanym przez siebie adresem czy też tam mieszka kto inny. Nie wiem, dlaczego informacja ta została zakwalifikowana przez p. Przewodniczącą Rady Miejskiej, jako …skarga? A dlaczego tak sądzę? Bo w myśl przepisów zawartych
w Rozdziale VI – Regulamin Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Blachowni – 7 Zadania dotyczące rozpoznawania skarg, § 65 Statutu Gminy Blachownia, który stanowi, że cyt. Komisja przeprowadza postępowania wyjaśniające w celu rozpoznania skarg w sprawach zastrzeżonych do kompetencji Rady w myśl art. 229 kpa pkt 2 pani Przewodnicząca Rady Miejskiej zlecając rozpoznanie sprawy Komisji Rewizyjnej poprzez przekazanie jej na ręce Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej sprawę tę zakwalifikowała, jako skargę. W wyniku rozpoznania skargi Komisja Rewizyjna, jak stanowi kolejny punkt 2 § 65 cyt. przygotowuje projekt uchwały wraz z uzasadnieniem w sprawach określonych w pkt.1. Z różnych powodów nie doszło jednak do przygotowania przez Komisję Rewizyjną projektu uchwały i tym samym sprawa ta rozpatrywana w trybie skargi nie została zakończona. Powodem niezakończonej „procedury skargowej” w powyższej sprawie jest brak stanowiska Komisji Rewizyjnej w formie zaproponowanego Radzie Miejskiej projektu uchwały. Stąd też Rada Miejska żadnej uchwały w przedmiotowej sprawie podjąć nie mogła. Gdyby jednak Komisja Rewizyjna taki projekt uchwały przygotowała i doszłoby do podjęcia przez Radę Miejską uchwały, to rozważając charakter prawny uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na burmistrza, należałoby stwierdzić, że nie jest ona źródłem prawa powszechnie obowiązującego. Burmistrz nie podlega radzie, wobec tego „uchwała podjęta na podstawie art. 229 pkt 3 jest wyrazem oceny pracy organu burmistrza i nie może być utożsamiana
z czynnością nadzorczą uprawnionego organu” (sentencja wyroku NSA z 26 kwietnia 1995 r., sygn. akt IV S.A. 814/94, opubl. ONSA 1996, nr 2, poz. 84). I może to jest zasadniczy powód, że sprawa ta ciągle nie ma zakończenia.
Mącisz Józef! Po co?? Myślisz, że jak nam tu paragrafami “polecisz”, to nas pognębisz?
Skarga, czy też zawiadomienie, albo donos została przekazana dwóm instancjom. Przewodniczącej Rady Miasta oraz Przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej.
Rozumiem, że jesteś idealnie poinformowany o sprawie (ciekawe skąd?!).
Odpowiem ci króciutko – skoro owa skarga została podpisana imieniem, nazwiskiem, adresem, a Przewodnicząca Rady nie miała kompetencji, aby sprawę rozwiązać, to należało o tym pismem zwrotnym powiadomić nadawcę i wskazać właściwą instancję.
Wątek drugi – fakt, że burmistrz formalnie nie podlega radzie, nie znaczy, że ta Rada nie ma nic do gadania. Ma i to bardzo dużo. Ma nawet uprawnienia, aby burmistrza odwołać w znany już tutaj sposób! Przepraszam, oczywiście zrobić referendum, co nie jest jeszcze jednoznaczne z odwołaniem. ;)
Skoro jednak Przewodnicząca Rady powzięła jakieś działania, to wybacz Józefie, ale nie do Komisji rewizyjnej powinna kierować się, ale wprost do odpowiedniej komórki Wojewody. Czyli tam, gdzie to oświadczenie majątkowe zostało złożone!
I o tym również była kiedyś mowa – dlaczego pani Mandryk, choć została poinformowana o możliwości naruszenia prawa przez burmistrza, nie podjęła odpowiednich kroków?
Poza tym, skoro już chciała (po co? sam to wykazałeś przecież) wkręcić w to Komisję Rewizyjną, to …
Komisja Rewizyjna to jakiś byt sam w sobie, czy też obowiązują go pewne prawa? Jak to? Przewodnicząca Rady Miasta przekazuje sprawę do rozpatrzenia Komisji i konkretnych efektów nie może od niej wyegzekwować??
No to pociągnijmy ten wątek „Jestem stąd” dalej. To, że Przewodnicząca Rady Miejskiej przekazała sprawę do Komisji Rewizyjnej a konkretnie do rąk jej przewodniczącego to był błąd formalny. Zgadzam się absolutnie z twoim komentarzem, w którym też tak uważasz. Przewodnicząca Rady Miejskiej winna tę sprawę przekazać do Wojewody, czyli wg właściwości. Mówi o tym art. 65 § 1, cyt.:. „Jeżeli organ administracji publicznej,
do którego podanie wniesiono, jest niewłaściwy w sprawie, niezwłocznie przekazuje je do organu właściwego, zawiadamiając jednocześnie o tym wnoszącego podanie. Zawiadomienie o przekazaniu powinno zawierać uzasadnienie”. No, ale czy nie są to wymagania ponad siły i wiedzę radnych? Jeśli są wątpliwości to od ich wyjaśnienia jest radca prawny zatrudniony w gminie. Inna sprawa, że Przewodnicząca Rady potraktowała tę sprawę, jako skargę, gdyż inna kwalifikacja pisma nie pozwalałaby na jakąkolwiek interwencję Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej. Przypomnę tylko, że Komisja Rewizyjna może dokonywać kontroli działalności m. in. burmistrza tylko w takich przypadkach, kiedy kontrole te znajdują się w zatwierdzonym przez Radę Miejską planie kontroli na dany rok. Jest jednak jedno odstępstwo od tej zasady, kiedy Komisja Rewizyjna dokonuje tzw. kontroli doraźnych nieujętych w rocznym planie kontroli, ale czyni to wyłącznie na zlecenie Rady Miejskiej
in gremio w jej imieniu. Takiej sytuacji w tym przypadku nie było. Ale chcę jednoznacznie
i zdecydowanie podkreślić, że komisja rewizyjna to nie organ śledczy. Najogólniej rzecz ujmując, zadaniem komisji rewizyjnej jest kontrolowanie w imieniu i na zlecenie rady burmistrza oraz gminnych jednostek organizacyjnych i jednostek pomocniczych. Zatem jak widzisz „Jestem stąd” od samego początku miała miejsce wadliwa kwalifikacja tej sprawy
a jej reperkusje są znane opinii publicznej od dawna i nie mają aktualnie żadnego zakończenia. Jeśli nawet o powyższej sprawie został poinformowany wojewoda przez
p. Gąsiorskiego to w tym przypadku uczyniła to osoba nieuprawniona do takich czynności, gdyż nie była i nie jest ona organem, do którego zwróciła się autorka pisma.
Józef pisze:
“No, ale czy nie są to wymagania ponad siły i wiedzę radnych?”
Nie ośmieszaj siebie i radnych. Poza tym mają prawników. Na etacie i za dodatkową odpłatnością.
Dla mnie koniec dyskusji na ten temat! Szach i mat.
Takie są wasze teksty szanowni komentatorzy na wszystkie poruszane tematy. Jeśli brakuje argumentów, to wtedy najlepiej napisać: “wyluzuj się, nie ośmieszaj się lub koniec dyskusji” . A już najzabawniejszym przykładem tego o czym piszę są wasze komentarze nt. artykułu Gąsiorskiego o legalności zwołanego w Cisiu na dzień dzisiejszy zebrania. Komentarze dotyczą …przedszkola i p. Burmistrz. Faktycznie, koniec dyskusji.
SOŁTYS I RADA CISIA ODWOŁANI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BRAWO DLA MĄDRYCH !
Józef! A o czym tu jeszcze dyskutować?
W całości potwierdziłeś, jak rzecz miała wyglądać. W dodatku sam zarzucasz Przewodniczącej Rady Miasta brak kompetencji! Osobliwe. ;)
Przecież to tobie brakło argumentów na obronę przedstawicieli władzy!
Różnica jest taka, że ty uważasz, że to TYLKO brak wiedzy, błąd, a inni twierdzili, że mogło dojść do zatajenia prawdy i tym samym naruszenia prawa przez panią Mandryk.
Więcej już naprawdę nie będę na ten temat (zawiadomienie i decyzja na nie p. Mandryk) pisał, bo tak zaczniesz odwracać kota ogonem, że on kręciołka dostanie. Szkoda kota. ;)