Dość ciekawą wizję na wygląd Prażynki i budynku przy ul. Sienkiewicza 16 zaprezentowało biuro architektoniczne Projekt K2. Być może za 10 lat doczekamy się rewitalizacji tych dwóch budynków. Nie czekając na przyszłość, Urząd Miejski w Blachowni pozwala nam marzyć o nowoczesnej Prażynce.
Poniżej wizualizacja.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Gościu, ale masz problem ze sobą !!!!!!!
Takie dwa kloce. Ale wizja!
O następny architekt haha
A tobie wet się to podoba?
Potrafisz nam napisać, co ci się podoba i dlaczego? Potrafisz odnieść się nie tylko do obrazka, ale rzeczywistości w okolicy? Prosimy.
Oczywiście, że mogę nie wszystko mi się podoba w 100% chcesz usłyszeć szczegółową opinie dotyczącą każdego budynku z osobna ? hahaha
Daj przykład, i napisz co ci się nie podoba i dlaczego.
Tak, Chcę. To tylko dwa budynki. Myślę, że 5-6 zdań wystarczy. Nie musisz pisać elaboratów.
Tylko oddzielaj zdania kropkami, żeby było wiadomo, co czego dotyczy.
To może spotkamy się za 10 minut pod Prażynką i objaśnię wszystko w 4 oczy na żywej materii. Jednak bez elaboratu by się nie obyło.
To napisz elaborat. Jesteśmy ciekawi. Szczególnie, że autor notatki nie oceniał tej „wizji”, a ty zaczynasz dyskusję od „Gościu, ale masz problem ze sobą !!!!!!!”
Prosimy zatem o konkrety. Nie w cztery oczy, tylko tutaj, publicznie kontynuuj, co masz do powiedzenia.
Kiedyś Urząd Miejski pozwalał nam marzyć o pięknie zagospodarowanym stawie i jakoś nikt halo z tej bajki nie robił. Teraz jest inna władza i jest inna wizja. Jaki będzie finał? Czas pokaże.
Ludzie, to takiej rewitalizacji to trzeba z dwudziestu spotkań konsultacyjnych – w końcu mamy speców od wiecznych konsultacji :-)
Oczywiście miało być “do takiej” :-)
Projekty ciekawe i bardzo nowoczesne. Proszę tylko Pana architekta o korektę na Sienkiewicza 16 – brak podjazdu na wózek dla niepełnosprawnych. Ta weranda przy wejściu sięgająca okien na parterze nie podoba się tym co tam mają mieszkania. Jest to również zagrożenie bezpieczeństwa, łatwo można się włamać do ich mieszkań.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie te dwa budynki są bardzo stare, zgrzybiałe, ściany zawilgocone. Tak naprawdę, to nadają się do wyburzenia a nie rewitalizacji. Nie wiem czy koszt nowych budynków nie byłby taki sam, co ich gruntowny remont. Rozumiem, że projekty wiążą się z tym, że Gmina chce pozyskać środki z jakiegoś konkretnego programu, bo swoich nie ma. Tylko czy to naprawdę ma sens? Może poczekać kilka lat i zbudować nową PRAŻYNKĘ na tyłach obecnej a potem stary budynek wyburzyć? Nowy obiekt mógłby być piętrowy, na gorze agencje ubezpieczeniowe, fryzjer, biuro rachunkowe a na parterze sklepy. W Blachowni jest chroniczny brak lokali na sklepy i inną działalność. To przynosiłoby dochody do budżetu Gminy. Dodatkowo byłyby miejsca na parking przed budynkiem.
No i proszę! Da się konstruktywnie coś napisać?
Da się zrobić tak, aby zamiast baraku nie stawiać stodoły? Ma sens projektowanie czegoś, co zastąpi ów barak, w oderwaniu od przyszłego „węzła przesiadkowego”, a przede wszystkim budyneczku Urzędu Stanu Cywilnego? Bardzo się to wszystko klei w zaproponowanej formie, prawda?
Co prawda w sprawie ilości miejsc do handlowania mam inne zdanie, ale lokale na inne potrzeby by się przydały.
Kwestia zawilgocenia i zagrzybienia pałacyku myśliwskiego (dawnej szkoły) … nie jest tak źle. Tyle tylko, że ten budynek w żaden sposób nie pasuje. Ani teraz, ani po modernizacji. A do zrobienia jest tam również wnętrze.
Likwidacja go jest sensownym pomysłem tylko problemem są ludzie. Bo należy im zapewnić lokale przynajmniej takie same, a nie jakieś zamienne. Ale nawet tych „jakichś” nie ma. Więc najpierw należałoby wybudować dla nich budynek. Gdzie?
W kwestii zagospodarowania okolic Prażynki, USC i stawu … może najwyższy czas wkomponować tutaj coś, co będzie lokalem Miejskiego Domu Kultury?
Kwestia zawilgocenia i zagrzybienia pałacyku myśliwskiego (dawnej szkoły) … nie jest tak źle.
Niestety widać, że nie byłeś w piwnicach budynku, wystarczy zejść, żeby poczuć duszący smród grzyba! Fundamenty są niezaizolowane, cała woda z ziemi przesiąka w mury. Znam osoby tam mieszkające, które nic nie trzymają w piwnicy i z niej nie korzystają. Do wymiany jest cała sieć centralnego ogrzewania za ogromne pieniądze. Nawet gdyby cały budynek ocieplić, to i tak grzyb pozostanie, to są zbyt stare mury a nowoczesne techniki jego osunięcia (nie mówię o preparatach do smarowania ścian, bo te w tym przypadku nie pomogą) są zbyt kosztowne dla biednej Gminy. Nawet kosztowny remont nie pomoże pozbyć się problemu.
Pytanie jest jeszcze jedno- z tego co wiem to pomiędzy pietrami zamiast stropów jest glina i słoma.
Akurat byłem, nie raz, i zgadzam się z tobą, Piwnice to problem. Ale do rozwiązania. Jednak znaczne koszty nieuniknione.
Jeśli to się ma zachować, to w tym przypadku koszty remontu są najprawdopodobniej niewspółmiernie wysokie. Samo zrobienie elewacji to proszenie się o kłopoty.
Kto wie, czy taka inwestycja nie załapała się na podium najgorszych w ostatnim ćwierćwieczu. ;)
Jest glina i słoma. I oczywiście podwójne deskowanie – od góry i dołu.
A z czym masz problem? Tak budowano, to było trwałe, lekkie i może na szczęście, że tak jest, bo braki wentylacyjne nadrabia w sposób naturalny strop. ;)
“W kwestii zagospodarowania okolic Prażynki, USC i stawu … może najwyższy czas wkomponować tutaj coś, co będzie lokalem Miejskiego Domu Kultury?’
I jest to rozsądny głos.
Pytanie czy MDK tego chce? I czy ma jakąś wizję na przyszłość? Jakiś plan działania.
Jeśli chcemy by miasto żyło, funkcjonowało turystycznie itp., to działalność MDKu wydaje się być kluczowym.
Potrzebuje warunków takich, by umożliwiały funkcjonowanie w terenie też wokół stawu (i innych miejscach poza budynkiem aktualnym). Bazę, sprzęt i wykwalifikowaną kadrę. No i pomysł!