Mam dla Was kolejne, nieoficjalne informacje. Jeżeli to jest prawda, to nie trzeba będzie tutaj dodawać zbędnego komentarza. W końcu w Blachowni nie ma kolesiostwa, są tylko przypadki.
Jest rok 2014. Spokrewniony rodzinnie z Sylwią Szymańską - Dariusz Wojciechowski pracuje w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego w Częstochowie. Jest głównym specjalistą. Nie wiem ile zarabiał, ale z pewnością więcej niż 50 000 zł rocznie. 1 grudnia 2014 roku funkcję Burmistrza Blachowni obejmuje Sylwia Szymańska. Miesiąc później, podobno za porozumieniem stron, Dariusz Wojciechowski rozwiązuje umowę o pracę z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego w Częstochowie.
12 stycznia 2015 roku Sylwia Szymańska ogłasza konkurs na stanowisko Sekretarza Gminy. Swoją aplikację wysyła Dariusz Wojciechowski, który do tej pory w żaden sposób nie interesował się Blachownią. Przynajmniej nie starał się o pracę. 30 marca 2015 roku Sekretarzem Gminy, mimo innych kandydatur, zostaje Dariusz Wojciechowski. Pracę rozpoczyna od 1 kwietnia 2015 roku. Zarabia 7040 zł miesięcznie. Rocznie, wraz z trzynastką i dodatkami zarobi ponad 90 000 zł.
Dlaczego Dariusz Wojciechowski zrezygnował z dobrze płatnej pracy w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego w Częstochowie przed rozstrzygnięciem konkursu na stanowisko Sekretarza Gminy Blachownia? Pozostawię to bez odpowiedzi.
---------------
Poniżej przedstawiam list Dariusz Wojciechowskiego do mojej osoby. Wynika z niego, że Dariuszowi Wojciechowskiemu skończyła się umowa z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego w Częstochowie z dniem 31 marca 2015 roku. Oznacza to, że przy zachowaniu pełnego, trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, Dariusz Wojciechowski musiał złożyć wypowiedzenie, nie jak napisałem w styczniu 2015 roku, a w grudniu 2014 roku. Chyba, że porozumiał się z UMWŚl i zakończył współpracę z dniem 31 marca 2015 roku za porozumieniem stron.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Ja się tak zastanawiam jak tym ludziom nie jest wstyd?!?!?!?!
to jest diopero przypadek !
Kolejny przypadek podejrzenia złamania prawa przez Szymańską.
Czyżby konkurs na sekretarza był ustawiony, żeby wygrał powiązany rodzinnie z Szymańska mieszkaniec spoza gminy Wojciechowski …….. ?
Czy sekretarz Wojciechowski na niczym się nie zna, czy nic nie robi, czy po prostu zamyka oczy na nieprawidłowości w urzędzie ( np. ostatnio wyprowadzenie dużych kwot gminnych pieniędzy na opracowania podejrzane o pochodzenie z przestępstwa popełnienia plagiatu ) ?
Z drugiej strony mieszkańcy sobie wybrali to mają, lub będą mieć… spływy flisackie po dunajcu połączone z dniem fasoli :-)
….. a wszystko dowodzone z jaskini zbójeckiej ….
Z perspektywy czasu, lata rządów p. Ujmy to były złote czasy dla tej gminy :-)
W grudniu jak Pani Ujma chciała wrócić na stanowisko sekretarza to nie pozwolono jej na to. Bo co? Nie było potrzeby utrzymywania tego stanowiska? Ale w marcu już się zatrudniło tego oto Pana.
Szymańska szybko zwolniła Ujmową z funkcji sekretarza z datą wsteczną bo bała się że Ujmowa będzie patrzyła jej na ręce i nie dopuści do niszczenia gminy.
Za Ujmowej takie numery jak np. z płaceniem za fuszerkę ( jak z plagiatami ) by nie przeszły – np. na hali źle wykonana robota to nie zapłacone – potrafiła zrobić milion oszczędności na drogi i chodniki dla mieszkańców.
Co innego powiązany rodzinnie sekretarz Wojciechowski …. hulaj dusza ……
Czyli z artykułu wynika że Wojciechowski wcześniej wiedział, że zostanie sekretarzem, jeszcze przed ogłoszeniem wyniku konkursu ?
Ale jaja
Czy Szymańska i kolesiostwo wstydu przed ludźmi nie mają ?
A Szymańska, Mandryk i Kułakowski tak nas przed wyborami zapewniali że będą przestrzegać przejrzystości, transparentności i zasad praworządności …..
Ale co tu dużo mówić …. już miesiąc po wyborach zapomnieli co obiecywali ludziom …. zamiast obiecanej pensji burmistrz poniżej 9 tysięcy złotych zrobiła się pensja prawie 11 tysięcy …..
Robią sobie kpiny z mieszkańców ….
Spokojnie to pierwsza a zarazem ostatnia kadencja szymańskiej. Nikt się już nie nabierze w opwieści dziwnej treści :-)
Zastanawiam się tylko dlaczego przewodnicząca Mandryk i przewodniczący komisji budżetu Kułakowski nie reagują na te wszystkie nieprawidłowości ….. ?
Coś mi tu brzydko pachnie …….
No jak mogą reagować. Kto wypromował specjalistkę do fotelu burmistrza??
No to mamy dziś po raz kolejny w gminie TVP :-) Cóż za promocja, zapewne będą pytać o spływy dunajcem i dzień fasoli :-)
Informacje z dziś:
– Burmistrz Wojnicza prawdopodobnie wniesie sprawę do Prokuratury (czekają na informacje o prawach autorskich),
– Sekretarz Wojciechowski nie widzi potrzeby wnoszenia sprawy do Prokuratury przez Gminę, co oznacza, że nie widzi przestępstwa?,
– p. Marta Leżańska podobno stwierdziła, że błędy się zdarzają…
pzdr
PG
Nie dowierzam to co czytam…. !!!!!
Sekretarz Wojciechowski nie widzi problemu że wydano kilkadziesiąt tysięcy gminnych pieniędzy na nic nie warty plagiat ……. ????
Nie mam więcej pytań, dla mnie już wszystko jest jasne …..
A co na to Szymańska ?
Ale sobie urządzają kpiny z gminy i mieszkańców.
Błędy … ?
Pani Leżańska raczy żartować ?
Tyle że to nie są żarty a poważna sprawa prokuratorska.
Przecież Szymańska wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że nic się nie stało!
pzdr
PG
Błędy się zdarzają….
Zanim wcisnąć ctrl+c ( kopiuj) i ctrl+v ( wklej), wystarczyło chociaż pobieranie zapoznać się z kopiowana treścią ( wie o tym każdy gimnazjalista).
Ale jak mówi przysłowie jaki pan taki kram…
Jaki burmistrz taka strategia…
Jestem oburzona wypowiedzią sekretarza Wojciechowskiego.
Czy ten pan ma dbać o dobro gminy i strzec finansów gminy ?
Jakaś parodia o czarnym zabarwieniu …
Tu muszą przyjrzeć się sytuacji organy ścigania ….
Przypadkowi Dariusza Wojciechowskiego należy się baczniej przyjrzeć ….
To już nie pierwsza wypowiedź tego pana z której można odczytać że temu panu nie zależy na dobru gminy i mieszkańców….
Na czym mu zależy w taki razie ?
Widziałem właśnie samochód TVP przy urzędzie :-)
Trzeba byłoby się zastanowić nad drugą próbą zbierania podpisów ws. referendum :-)
Doprawdy, błędy się zdarzają?
Albo do pani Leżańskiej nie dociera jakiego typu błędy popełniła, albo jest tak cyniczna.
A władza to popiera i tez nie widzi problemu.
Jest takie stare przysłowie: “pluj mu w twarz, a powie że deszcz pada”
Idealnie pasuje do zaistniałej sytuacji.
Dla mnie to jest rażcy przykład złej władzy.
Jak to w ogóle możliwe że takie rzeczy się odbywają ?
Wypłynęło z kasy gminnej bardzo dużo pieniędzy na plany dotyczące innych gmin, u nas z tego powodu nie przydatne a jeszcze podejrzenie popełnienia przestępstwa….
Odpowiedzialni za to burmistrz Szymańska i sekretarz Wojciechowski śmieją się nam w twarz i mówią że nic się nie stało ….
Osoby funkcyjne w radzie Mandryk i Kułakowski udają że nie widzą że zaistniało podejrzenie popełnienia poważnych przestėpstw ….,
Kasa gminna pusta ….
A przedszkole zamknięte i dzieciaki ściskają się w małych salkach do tego nieprzystosowanych….
Co się wyrabia w gminie ?
Jak żyje to jeszcze takich złych rzeczy nie było.
W stosunku do tych dwóch ostatnich nie byłbym taki pewien, że nie widzą problemu.
Władze gminy oderwane są od rzeczywistości i mieszkańców.
Jak to możliwe że cała Blachownia aż huczy od podejrzeń popełnienia przestępstw wyprowadzania dużych środków finansowych z gminnej kasy ….a Szymańska, Wojciechowski, Mandryk, Kułakowski nie widzą problemu ???!!!
Może nie radzą sobie z tą sytuacją? Ich plan się wali…
pzdr
PG
Ale jak tym ludziom nie jest wstyd pokazywać się na ulicy mamom dzieciaków z zamkniętego przedszkola ?
W stosunku do tych dwóch ostatnich nie byłbym taki pewien, że nie widzą problemu. Oczywiście dotyczy to trgo komentarza.
Oczywiście że nie widzą.
Tupnęli nogą na sesji, zgłosili sprawę na policję lub do prokuratury ?
Tych dwóch ostatnich winnych jest najbardziej bo widać po różnicy zachowania przed wyborami i po wyborach zakłamanie i hipokrozje.
Faktycznie po zmianie zachowania można przypuszczać że chodziło im tylko o stołki i comiesięczne diety a nie działanie na rzecz dobra gminy i mieszkańców
ahahahha a Pan Wojciechowski nic nie robi tylko na fajki chodzi , przcież musi odreagować stres , i żeby go nie było widać tak jak innego Pana lata na tyły Urzędu. Ja też chcę mieć płacone za palenie ahahahahah, mam nadzieję , że jak TVP przyjechało to Sekretarz był u siebie a nie na fajce.
A jaki był ten plan? Był w ogóle jakiś poza – “przetrwać, a po nas nawet koniec świata może być”? ;)
Jedziemy (bo ja też, mimo wszystko, choć oszczędnie) po Marcie Leżańskiej, ale …
Och te ale … ;)
Pani Marta ma grupę współpracowników. Nie wiemy kto zrobił ten plan. Nie wiemy nawet, czy to nie było świadome działanie, aby wypuścić takie cudo i dokuczyć komuś. ;)
Oczywiście (jeśli p. Leżańska nic nie wiedziała o tym) i tak jest winna, bo nie sprawdziła, co wysyła do Blachowni.
Ale jej wina (o ile to był jakiś podstęp kogoś, a nie “rzetelnie” opracowane dokumenty, nie mające pokrycia z rzeczywistością w gminie) jest malutka wobec winy naszych urzędników, którzy nie dość, że przyjęli te bzdety bez zająknięcia, to jeszcze za nie zapłacili.
Szczytem szczytów oczywiście było ich opublikowanie. ;)
Jednym z nich jest oczywiście pan Sekretarz.
Zdaję sobie jednak sprawę, że poważna firma nie robiłaby sobie jakichś jaj z “podstępami”, bo przecież i tak by to uderzyło w jej reputację. Pozostaje więc tylko jedno wytłumaczenie – szybka praca, szybka kasa. ;)
Odnośnie fragmentu artykułu o zarobkach Sekretarza… Pan Wojciechowski gołej pensji w Urzędzie Marszałkowskim miał raptem 3800 zł. To wynika wprost z oświadczenia majątkowego.
Z dodatkami przeróżnymi za rok 2014 zarobił 56538zł, co daje około 4700 zł na miesiąc.
Gdyby nie udało się jakimś cudem wygrać konkursu na sekretarza, z pewnością i tak powstałoby stanowisko oferowane nieco wcześniej pani Ujmie za te same lub zbliżone pieniądze. Ryzyko rozwiązania umowy z poprzednim pracodawcą było więc znikome. ;)
To tak dla uściślenia o jakich różnicach rozmawiamy.
Za te same, jakie oferowano pani Ujmie oczywiście, a nie jakie zarabiał w Urzędzie Marszałkowskim. ;)
Zajączku za palenie papierochów w pracy nie tylko ma płacone sekretarz ale i Pan Dądela który namiętnie okupuje schody prowadzące do Urzędu . Ale gdy ma się tak wspaniałego pracodawcę to ich szczęście.
W firmie, w której pracowałam właściciel prosił o zdeklarowanie się kto z pośród ponad 50-ciu zatrudnionych tam osób, będzie wychodził na papierosa. Ponad dwadzieścia osób wyraziło taką chęć i miało możliwość oddawania się tej przyjemności w wyznaczonym miejscu.
Następna informacja szefa iż wszystkie te osoby zostają w pracy 30-ci minut dłużej, zredukowała liczbę palaczy do trzech osób.
Jest taki utwórwokalny” Mniej niz zero “
Gdyby wprowadzić restrykcje za palenie papierosów wobec pracowników Urzędu Gminy godziny pracy wydłużyłby się na .pewno do 18. a dla niektórych nawet dłużej. 30 minut to są 2 papierosy a gdzie co najmniej 10 które się wypala.
Tępak po wieczorówce pisze:
,, W stosunku do tych dwóch ostatnich nie byłbym taki pewien, że nie widzą problemu”
Uff, to ja się upociłem nad wypocinami pani Mandryk, a ten mi nawija jakieś smutny. :-)
Ale może mieć trochę racji. :-)
Ostatecznie to klasyka – Kułakowski najpierw robi za guru, potem robi zamieszanie, a gdy robi się gorąco, wymiksowuje się z układu. :-)
Panie Kułakowski, najpierw pan swoją komisję zwołasz, czy od razu odpowiednim służbom zapodasz robotę?
Ale to już za późno. Gdzieś pan był przez trzy miesiące? :-)
To kiedy dokładnie sekretarz złożył wypowiedzenie lub poprosił o rozwiązanie umowy, bo z tego oświadczenia nic nie wynika? Taka śmiesznostka to powinien napisać kiedy…
Blachownia, 29 stycznia 2016r.
Oświadczenie
,,W związku z kłamstwem dotyczącym mojej osoby opublikowanym na jednym z lokalnych blogów w dniu 29 stycznia br. oświadczam co następuje:
Uprzejmie informuję, że swój poprzedni stosunek pracy w Urzędzie Marszałkowskim rozwiązałem z dniem 31 marca 2015r., a nie w dniu 1 stycznia tegoż roku jak sugeruje autor wpisu. Ponieważ moje kompetencje, doświadczenie zawodowe i przebieg oraz rezultat publicznie i zgodnie z prawem przeprowadzonego postępowania konkursowego są dla tej osoby nie do zniesienia, próbuje w miernym stylu dorobić do nich swoje urojone teorie. Po raz kolejny daje tym samym dowód na to, że nie prawda jest dla niej ważna, ale celowe dezinformowanie mieszkańców Gminy. Do autora wspomnianego wpisu zwróciłem się z prośbą o sprostowanie.”
Sekretarz Gminy
Dariusz Wojciechowski
Data publikacji: 29-01-2016
Uprzejmie informuję panie Sekretarzu, że nikt i nigdzie nie podważał, że Pana stosunek pracy w poprzednim miejscu ustał 31 marca 2015.
Na to są ogólnodostępne dokumenty, podpisane pańską ręką. Zresztą powyżej powoływałem się na nie. Kto czyta, to widział.
Odpowie nam Pan na proste pytanie zadane przez poprzednika? Kiedy wystąpił pan do Urzędu Marszałkowskiego o rozwiązanie umowy. Bo w cywilizowanym świecie (na ogół) szczególnie ważni pracownicy, a takim był podobno pan, uzyskują “wolność” po ustawowym terminie wypowiedzenia.
Biorąc pod uwagę pański staż, to jest akurat te trzy miesiące. ;)
Zatem uprawniony jest skrót myślowy, że wypowiedział pan stosunek pracy w styczniu. ;)
Zajmijcie się swoimi obowiązkami, a nie pisaniem oświadczeń! Kto następny po pp. Szymańskiej, Wojciechowskim i Hepner? Kułakowki? Wolska?
Chętnie przeczytam oświadczenie Skarbnika, na jakiej podstawie wypłaciła wynagrodzenie dla pani Marty Leżańskiej. ;)
Bo oczywiście z oświadczenia burmistrza wynika dla mnie, że owe 38 tysięcy zostało wypłacone.
Godny największego potępienia, (upomnieniem wpisanym do akt ) to przypadek kiedy gość odpowiedzialny za nieprawidłowości finansowe nazywa to śmiesznostami