Dziś przed Sądem Rejonowym w Częstochowie odbyła się rozprawa sądowa z prywatnego aktu oskarżenia Sylwii Szymańskiej przeciwko mojej osobie. Sylwia Szymańska nie zjawiła się na rozprawie (jak również żaden z jej pełnomocników) oraz zapomniała przedstawić przed Sądem jakiekolwiek dowody w sprawie przeciwko mnie, Sędzia Sądu Rejonowego skorzystał z art. 491 § 1 kpk i sprawę umorzył.
Do dziś nie wiem, o co miałbym być oskarżony. Jest to całkowita kompromitacja Sylwii Szymańskiej - Burmistrza Blachowni. Posiedzenie potrwało ok. 15 minut.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Ciekawe kto za to zapłaci :)
No to grubo :)
Kolejna przegrana przed sądem burmistrz Szymańskiej.
Za koszty sądowe pewnie zapłaci sama.
Interesujące jest kto zapłacił za pozew pisany przez prawnika ?
Czy sama Szymańska ( musi mieć rachunek lub paragon fiskalny ) czy nadużywając władzy podatnicy z urzędowych pieniędzy ?
To nie jest przegrana. Niemniej jednak jeśli zdecydowała się na prawnika z którym pracuje, to rzeczywiście był to strzał w kolano.
Znaczy co?? Wygrana? Remis? :)
Ktoś składa pozew cywilny i sprawa nie jest rozstrzygnięta po jego myśli, to znaczy że przegrał i nie ma inaczej!
Tutaj dochodzi jeszcze zlekceważenie Sądu na dobrą sprawę ze strony powoda. ;)
Pełna kultura. ;) Pełen profesjonalizm.
Trzeba było iść i wygrać lub z honorem przegrać. Po prostu.
Dokładnie. Składać pozew a potem być nieobecnym podczas rozprawy, nie przedstawić dowodów to przegrana.
ojojoj a to nie koniec jednak :) jak donosi Pan Kułakowski: “zeznania Pani Burmistrz Sylwii Szymańskiej, które były niezwykle lakoniczne i ogólne zaszła konieczność odstąpienia od tak wadliwie sformułowanego aktu oskarżenia i wniesienia dzisiaj nowego aktu oskarżenia, sformułowanego w sposób prawidłowy i precyzyjny wraz z odpowiednimi dowodami – wydrukami ze strony internetowej.”
Rozumiem, że mam się bać?
pzdr
PG
Od niczego nie odstąpiono. Pozwu nie wycofano, choć można było w stosownym czasie to zrobić.
Sprawa została rozpatrzona. Z winy powoda nie było możliwości procedowania.
Ponowny pozew o to samo czym jest??
Powiem wprost – jeszcze większym ośmieszaniem się. Oraz ponownym uwłaczaniem powadze Sądu. ;)
Czyli wystarczy olewać sąd i czekać na lepsze czasy, „przyjaźniejszego” sędziego. Jak kolejny nie będzie pasował, to też się na rozprawę nie pójdzie i złoży nowy pozew. ;)
„Bierz Kazmierz (granaty). Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.”
W artykule pojawiła się omyłka – sprawa jaką wszczęto przez pryzmat przytoczonej w artykule podstawy prawnej to nie sprawa z powództwa cywilnego (postępowanie cywilne) lecz prywatny akt oskarżenia (postępowanie karne). Jeśli Pan Kułakowski przekazuje wyżej wskazane informacje niech zastanowi się czy Sąd może orzekać dwa razy w tej samej sprawie?
Dziękuję za informację. Poprawiłem.
pzdr
PG