Dwa lata temu w Blachowni powstał 240m2 wybieg dla psów. Czasami na ogrodzonym terenie można zobaczyć młodzież z Blachowni, która siedzi, słucha muzyki i odpoczywa. Są też dni, że można tam spotkać właścicieli z psami. Teren został ogrodzony i przystosowany dla zwierząt za publiczne pieniądze. Niestety, prawie w ogóle nikt o niego nie dba.
Śmieci, nieskoszona trawa, zaniedbane urządzenia - to już standard w Blachowni. Ale skoro ktoś za tego rodzaju utrzymanie porządku bierze pieniądze, to powinien dbać o takie miejsca w publiczne. Dlaczego w naszej gminie z tym jest problem?
Poniżej kilka zdjęć z tego najmniejszego w regionie wybiegu dla psów.
PAWEŁ GĄSIORSKI
szefowa urzędu potrafi się tylko chwalič np. zakupem za nasze pieniądze certyfikatem sukcesu za 4674 zł – żenada na co to komu pieniądze wydane w błoto.
A reszta zarośnięte i syf i trawa po pas
pewnie ktoś za to pieniądze bierze
Jest to przykre, że wszystko wygląda jak wygląda.
Do dnia dzisiejszego nie została naprawiona źle wykonań nawierzchnia w parku. Po lekkim deszczu jest śliska i niebezpieczna. Dlaczego nikt nie dba i nie zglasza gwarancji?
Dlaczego nie jest w interesie komunałki dbać o czystość gminy? Już sami służbiści tam pracują.
Czy nikt tego nie dostrzega?
Problem polega na tym, że panuje chaos, co do zadań. Wiele jest spraw nieuregulowanych. Park powstał, jednak jest źle wykonany. Problemy z fontanną, z montażem nawadniania oraz z jego obsługą, czyli koszenie, przycinanie krzewów, usuwanie chwastów, odżywki do roślin it’d. Kilkanaście tysięcy złotych co miesiąc płacone jest firmie ogrodniczej, ponieważ musi to jednak robić ktoś, kto zna się na roślinach. Rocznie Park to około 200 tys. zł. a to już poważny wydatek. Problem jest, bo nie podobały się stare drzewa, które dawały cień. Można było je zachować, przyciąć gałęzie i tylko posadzić dodatkowo inne krzewy oraz kwiaty. Byłoby o wiele taniej wtedy przy jego modernizacji, jak i teraz przy jego pielęgnacji. Sprawa złej nawierzchni ciągnie się od początku, śliska, popękana, a ten czarny pył to tragedia w okresie upałów. Jak idziemy z dziećmi, to nogi siwe,, a buty do szorowania. Czy wreszcie będzie zmiana, czy jak zwykle , zrobione i basta. Tylko nie zasłaniające się gwarancją, bo już minęła, a zresztą w ramach jej nie była tak poprawiona popękana nawierzchnia, żeby nie było teraz problemów.
W ZMK pracują tak żeby nie pracować ale kasę biorą dlaczego P. Burmistrz nie kontroluje ich. Zgłasza się różne sprawy i nic żadnego odzewu albo nie mają pieniędzy bo gmina im nie dała w gminie mówią że dostają i takie błędne koło
Znowu wychodzi problem przypisania zadań. Ten temat już mnie interesował w ubiegłym roku. Teraz wiem, że Komunalka nie ma w zakresie zadań dbania o czystość w całej Gminie. Ma place zabaw, siłownie, PSZOK . Tak naprawdę, to potrzebna by była jednostka do obsługi całej Gminy. Można również dołożyć zadań Komunalne lub OSiR, jednak to wiąże się z zatrudnieniem dodatkowych pracowników do koszenia, napraw it’d. Temat do głębokiego przemyślenia dla nowego Burmistrza. Trzeba wreszcie uporządkować kwestie kompetencyjnie i zadaniowe.
Jeżeli osir ma zająć sie koszeniem trawy i dbałością o porzadek w Blachowni to powierzmy propagowanie idei sportu kółku emeryckiemu. A dlaczego nie. Jak szaleć to szaleć.
Problem polega na tym, że panuje chaos, co do zadań. Wiele jest spraw nieuregulowanych. Park powstał, jednak jest źle wykonany. Problemy z fontanną, z montażem nawadniania oraz z jego obsługą, czyli koszenie, przycinanie krzewów, usuwanie chwastów, odżywki do roślin it’d. Kilkanaście tysięcy złotych co miesiąc płacone jest firmie ogrodniczej, ponieważ musi to jednak robić ktoś, kto zna się na roślinach. Rocznie Park to około 200 tys. zł. a to już poważny wydatek. Problem jest, bo nie podobały się stare drzewa, które dawały cień. Można było je zachować, przyciąć gałęzie i tylko posadzić dodatkowo inne krzewy oraz kwiaty. Byłoby o wiele taniej wtedy przy jego modernizacji, jak i teraz przy jego pielęgnacji. Sprawa złej nawierzchni ciągnie się od początku, śliska, popękana, a ten czarny pył to tragedia w okresie upałów. Jak idziemy z dziećmi, to nogi siwe,, a buty do szorowania. Czy wreszcie będzie zmiana, czy jak zwykle , zrobione i basta. Tylko nie zasłaniające się gwarancją, bo już minęła, a zresztą w ramach jej nie była tak poprawiona popękana nawierzchnia, żeby nie było teraz problemów.
Ten cały pomysł z PSIM STANKIEM, to kpina. Przecież to klatka, a nie miejsce do tego żeby psy mogły pobiegać. Ludzie, to powinno być przynajmniej cztery razy większe. Nigdy w życiu nie pójdę tam z psem. Można się nabawić klaustrofobii. Zrobić coś takiego, to sztuka dla sztuki. No chyba, żeby tylko móc powiedzieć, że coś takiego jest na terenie gminy. Kolejne wyrzucone pieniądze. PS. Teren wokół zalewu należy do OSiR, jak Jacek Chudy był szefem, to dbał, nawet sam kosił trawę na tym wybiegu. Kolejny temat, a właściwie problem, który wychodzi.
Ławka zdrowia
Zbliża się okres wakacyjny. Czy jesteście gotowi? Co z zalewem? Sprzęty dla turystów gotowe? Obsługa dostępna? Podobno wybudowany jest parking dla kamperów i toalety. Czy OSiR bez Jacka Chudego ogarnia jego obsługę i dbanie o teren oraz o czystość w toaletach? Czy zostało to wpisane w jego zadania? Czy jak wiele rzeczy w tej GMINIE zrobione i tyle? Proszę pamiętać, że nie sztuką jest zrobić, ale potem dbać o to !!!! To tak jak z dziećmi poczęte, tylko nie ma ich kto prawidłowo wychować. Potem mamy młodzież, na którą tylko potrafimy narzeka, ale rosła jak dzikie krzewy, bez zapewnia odpowiedniej opieki.
Proszę zapytać w Urzędzie o zadania ZMK. Jeśli nie dostaje się pieniądzy na realizację konkretnych zadań, to nie można tego robić. Nad Gminą i jej jednostkami sprawuje kontrolę Regionalna Izba Obrachunkowa RIO. Jeśli przyjdą na kontrl i będą faktury za wykonanie czegoś, co nie jest wpisane w STTUT , to jest odpowiedzialność za złamanie dyscypliny finansów publicznych. Łatwo się mówi żeby ktoś coś zrobił, tylko że budżetówka to kaganiec. To nie prywatny właściciel, który robi co chce i za ile chce. Tak niestety wygląda nasza rzeczywistość.
Co ram takie pokrzywy wykoszą i nie ma .
Ja mieszkam na Miodowej tam Spódzielnia wykonała parking to jest dopiero sztuka
mamy dużo lebrów i leni w gminie Blachownia to można ich zatrudnić do sprzątania . Radny Kułakowski oraz Gaben by się nadali mają dużo wolnego to by się w końcu do czegoś przydali.
Jacek masz rację. A ilu jest. Na socjalu to moze by oni chociaż w okresie wiosennym jesiennym odpracowali darmochę. Mogli by sprzątać plewic kosić. Nie mówię tu o niepełnosprawnych lecz o tych co mogą to robić
Weź jeden z drugim kosę spalinową i skoś! 200m2 to max 30min roboty. No tyle tylko że kosić w gównach nie za fajnie.
A ktoś kasę weźmie. To po co płacić podatki i czynsze,
Nie tylko psistanek, wystarczy popatrzeć jak zarośnięte są place zabaw. Nie mówiąc już o stanie sprzętów do zabaw. Brudne zjeżdżalnie, “rury do wchodzenia”, drewniane konstrukcje do huśtania czy popękane huśtawki…
Powiem Szczerze, Było to kupowane za nasze pieniądze, i ktoś to kupił żeby psy się tutaj bawiły a nie żeby tam sobie ludzie wchodzili czy coś. + jeszcze ten kto to zbudował niech teraz dba o to, bo potem jest wielki problem ze zaniedbanie jest duże a tutaj widać. jak gmina zbudowała to niech gmina zrobi tak aby to było zadbane.