Dziś rozpoczęła się rozbiórka starego dworca PKP przy ul. Dworcowej w Blachowni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że firma prowadząca rozbiórkę "zdziera" azbest tylko w rękawiczkach. Byłem świadkiem jak jeden z budowlańców siedział na dachu ubrany w koszulkę i rękawiczki, drugi podważał mu dach łopatą o koparki, by ten w koszulce mógł wziąć płaty azbestu w ręce i zrzucić je na ziemię.
To co widziałem jest wbrew sztuce budowlanej, niezgodne z kodeksem pracy, a w dodatku niebezpieczne dla środowiska i życia tego budowlańca i okolicznych Mieszkańców (azbest). Podjąłem zatem interwencję w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, Powiatowym Nadzorze Budowlanym i Powiatowej Inspekcji Pracy. Zawiadomiłem również Policję, którą jako pierwsza przyjechała na miejsce. Pokazałem im dokumentację fotograficzną i na jej podstawie zatrzymali rozbiórkę. Z tego, co się dowiedziałem, czekają aż firma w odpowiedni sposób zabezpieczy cały azbest i swoich ludzi.
Na miejsce, dzięki interwencji radnego Cezarego Osińskiego, przyjechał Wiesław Włodawiec - kierownik referatu Gospodarki Komunalnej, Nieruchomości i Ochrony Środowiska, z którym chwilę porozmawiałem. Ten poinformował mnie, że sprawdził dokumenty tej firmy i wszystko jest w porządku. Jednocześnie, gdy poprosiłem o pomoc w zabezpieczeniu tego azbestu, powiedział, że go to nie interesuje. On zrobił swoje. Przyznał, że azbest zagraża życiu i zdrowiu. Zaczął mnie również straszyć sądem, w przypadku gdy coś na ten temat napiszę.
To pokazuje, jak prości ludzie pracują w Urzędzie Miejskim w Blachowni. Włodawiec nie wykazuje znajomości prawa w sprawie magazynowanie niebezpiecznych substancji na terenie Łojek, a teraz w sposób lekceważący podchodzi do azbestu, który w głównej mierze zagraża życiu i zdrowiu Mieszkańców Ostrów i ul. Częstochowskiej.
Burmistrzu Blachowni gratuluję Ci kadry pracowniczej. Później człowiek dziwi się, że w naszej gminie jest taki bałagan.
O komentarz odnośnie rozbiórki poprosiłem rzecznika PKP i PKP Polskich Linii Kolejowych. Czekam na odpowiedź.
Poniżej dokumentacja fotograficzna.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Przepisy w tej materii są rygorystyczne. Mówią, że demontaż azbestu musi być wykonywany metodami ręcznymi, w wyjątkowych przypadkach narzędziami niskoobrotowymi. Pracownik natomiast musi mieć specjalny kombinezon, maskę chroniącą drogi oddechowe, kask, okulary, rękawice ochronne.
Płyty azbestowe trzeba demontować partiami, a nie jak można zobaczyć na załączonych zdjęciach, że wszystko jest jednym wielkim gruzem, połamane i pokruszone, a co najważniejsze nie zabezpieczone.
Zbieraniem, transportem i utylizacją materiałów zawierających azbest zajmować się mogą tylko wyspecjalizowane firmy mające odpowiednie zezwolenia.
Teren powinien być dokładnie odgrodzony z tabliczką “uwaga zagrożenie azbestem” , a nie roboty rozbiórkowe.
Czyżby firma, która rzekomo posiada odpowiednie zezwolenia nie zdaje sobie sprawy ze szkodliwości azbestu? Jednym słowem z profesjonalną i wyspecjalizowaną firmą nie ma nic wspólnego.
To wina kierownika budowy i nadzoru budowlanego, że nie sprawdził tego. WIOŚ również powinien interweniować, przynajmniej na wniosek burmistrza. Włodawiec to latawiec, leci tam gdzie nowa władza. Ten człowiek nie ma ani wiedzy, ani podejścia. Powinien zostać już dawno zwolniony. Po co go burmistrz trzyma?
A kto tą firmę zatrudnił? Burmistrz czy PKP. Niech on poniesie konsekwencje. A roboty, wykonywane w tak nieprofesjonalny sposób, powinny być wstrzymane. Zaświadczenia i zgody to nie wszystko, liczy się rzeczywistość.
A nie można było po prostu zwrócić uwagę ekipie rozbiórkowej, że ci się nie podoba metoda ich pracy? Gwarantuję, że zaczęli by robić to jak należy.Czy zyskał ktoś na szpiclowaniu?Nie, ekipa na pewno straciła.Według mnie, jeżeli ktokolwiek , w jakiejś sytuacji ponosi straty to jest to działanie błędne.To tak ogólnie, a prywatnie to brak mi określenia na takiego człowieka.Może Pawka Morozow?
Oczywiście, że zwróciłem im uwagę, poprosiłem nawet o interwencję kierownika budowy. Panowie nic nie widzieli złego, że w ten sposób zbierają azbest. Ba, powiedzieli, że mają dokumenty w porządku i że była już interwencja Policji. Policja przyjechała drugi raz i czasowo zablokowała rozbiórkę.
pzdr
PG
Uuuuuuuu… zły Gąsiorski, bo ośmielił się zakwestionować i udokumentować bezmózgowie ekipy rozbiórkowej! I w dodatku naraził ją na straty! A to wrednota!
A myślałem, że już naprawdę osiągnąłeś kiedyś bodzio najniższy poziom. Okazuje się, że znowu byłeś w stanie mnie zaskoczyć. :)
W takiej sytuacji powinna być interwencja urzędu miejskiego. Skoro był tam Wiesiek, to dlaczego nie pomógł? Sprawdził papiery i sobie poszedł. Trochę to dziwnie wygląda. Oni pracują dla nas za nasze pieniądze. Chyba Wieśkowi coś się pomyliło. Co do azbestu, to kto i jak go przewoził? Czy ten azbest był ładowany na widoczną ciężarówkę? W taki sposób bez żadnych zabezpieczeń? Na Boga, on jest szkodliwy dla zdrowia!
Z tego co widziałem, to azbest był ładowany na przyczepę. Był również zrzucany na ziemię, kruszył się, a cały pył wiatr rozwiewał po okolicy.
pzdr
PG
Widze ze najlepiej jest tylko krytykowac a ile w Waszej okolicy jest takich miejsc gdzie wystepuje ten Wasz azbest tylko krytykowac umiecie sami jednak nie macie pojecia jak zlikwidowac azbest znajdujacy sie w calej Polsce. Jakos zaden radny zadek redaktorzyna nie jest w stanie wymyslec jak sie pozbyc go tylko jak przyjdzie co do czego to tylko dokli podkopywac umiecie. Siano w glowie nic wiecej osoby ktory zlecaja takie prace znaja sie i wiedza chyba ze znajduje sie tam azbest najlepiej przeczkac i zlecic komus prace a na koncu jeszcze dokli kopac BRAWO WY …
Nikt nie neguje tego, że oni ten azbest zabierają. Chodzi o sposób w jaki to robią. Wszystko to zagraża zdrowie tych mieszkańców.
pismo do EPA , panie G. z donosem niech pan pisze :p
W donosach jest najlepszy !!!!
Macie racie. Takie wiadomości to donosy o tym, że dzieje się źle. Rozumowanie matołów. Przykro mi.
Matoł matoła broni !!
Włodawiec się nie przejął nic nowego ten człowiek wszystko lekceważy. Zero wiedzy i odpowiedzialności.
Ja odważę się zanegować panie Trzepizur, ponieważ na własne oczy wszystko widziałem od chwili, gdy operator koparki ją uruchomił.
Tak więc uruchomił i łyżką rozbijał dach. To, co widzicie na zdjęciach, ten zniszczony brzeg dachu (krokwie i łaty) to efekt pracy koparki. Na tym oczywiście był eternit, który skończył na ziemi w kawałeczkach a pył poszybował na pobliski dom.
Po chwili na peronie pojawił się jakiś człowiek, coś tam rozmawiali, po czym odszedł z telefonem przy uchu.
Pan od koparki przestał pruć dach, zapakował jakiegoś pracownika i przeniósł na dach.
Bez zabezpieczenia choćby w postaci liny, bez kasku, bez innych rzeczy. Pracownik zrywał eternit ręcznie, łamiąc go przy okazji i wrzucał na podniesioną dużą łyżkę koparki. Jak zapełnił, to łyżka się odwróciła i zsypała wszystko jak leci na ziemię, pod płot.
Po chwili przyjechało dwóch policjantów, pooglądali i poszli. Robota trwała nadal w ten sam sposób.
Dopiero po jakimś czasie przyjechali ponownie, pojawił się pan Osiński (choć nie mam pewności w jakiej kolejności) oraz ktoś fotografujący. Czyli zapewne autor wiadomości.
Nieprawdą jest, że eternit był składowany na samochód. Tam tylko być może trafiały rzeczy z rozbiórki tego niskiego łącznika między dawną poczekalnią a magazynami.
Widząc jak to robili, mam nieodparte wrażenie, że cały eternit zostałby zmieszany z resztą budynku i wywieziony. Możliwe też, że tyle ile by zmieściło, trafiłoby do piwnic pod magazynem.
Nie sądzę, że na oficjalne wysypisko zostało by to wywiezione, ale “gdzieś tam”. Na oficjalnym ktoś kawałki eternitu musiałby zobaczyć i podjąć odpowiednie kroki.
O ile mi wiadomo, to jedna firma wygrała przetarg na wyburzenia budynków PKP na długim odcinku. Nie kojarzę już, może od Opola do Częstochowy.
Ciekawe czy wszędzie tak samo wyglądały prace, bo większość starych kolejowych domów krytych jest eternitem.
Ciekawe, czy to jest ta firma, która robi w Blachowni, czy może oni są tylko podwykonawcą.
Kto chciał zarobić ciężkie pieniądze za niezutylizowany eternit? Co na to PKP?
Jak można tak zdzierać azbest!!!
Oby tylko nie wywieźli tego na wyrazów za tory w pola.
Szkoda robotników i okolicznych mieszkańców, azbest jest naprawdę rakotwórczy !
Robotników szkoda? No nie wiem. Robili to przecież świadomie.
Bo powyżej napisano, że odpowiednie uprawnienia i przeszkolenie mieli, co sprawdziły władze.
Magazyn już bez dachu.
Były kombinezony, była woda, aby nie pyliło. Jest nowe ogrodzenie terenu.
Szkoda tylko, że nadal rzucano płytami, a połamane kawałki na dół nie zjeżdżały rurą, tylko też frunęły na łychę koparki.
Jak na razie zdjęty eternit leży niezabezpieczony. Ciekawe jak długo?
Jutro pewnie kolej na drugi budynek.
Wróbelki zaćwierkały, że ten pan, który wczoraj koparką rozbierał dach, to szef tego interesu i w dodatku mieszka (a może mieszkał) w Ostrowach.
Koniec prac?
Brygada wyprowadziła się w nocy.
A eternit został? To teraz czas na interwencję odpowiednich służb.
Trochę zostało. W workach chyba.
Wróbelki zaćwierkały, że brygada nie na urlop pojechała, tylko do kolejnych prac. Podobno wrócą za parę dni. Pitoliły też te ptaszki, że zwijanie interesu zaczęło się gdzieś koło godziny 17, po kolejnej wizycie Policji.
Gdzie, ach gdzie oni? Herby? Lisów? Odwrotny kierunek? Wróbelki, popytajcie przyjaciół z ptasiej rodziny. Latają wysoko, tu i tam, może coś dojrzą.
Dziś o 11:30 do Blachowni przyjeżda TVP. Odwqżnych i zainteresowanych tą sprawą zapraszam w okolice dworca.
Pzdr
PG
Nawet dobrze, że sprawa nabierze rozgłosu, bo mnie te, albo inne wróbelki doniosły, że ta firma będzie podobne działania prowadziła w innych miejscach( stare, odstraszające, bezużyteczne budynki PKP).
Brawo!Wykonaliście kawał solidnej roboty.Będzie TVP, rozgłos, promocja itd.Może pomnik komuś postawią?Najlepszym miejscem na ten monument będzie pozostawione gruzowisko.
Rozumku znowu zabrakło? Czy może masz coś wspólnego z tą firmą z bożej łaski?
Tej firmy od hali też z zapałem broniłeś. Coś to dziwnie wygląda.
Syf stał parę lat, to kilka dni w tę czy w tę robi różnicę?
Rozumiem, że popierasz metody pracy tych partaczy. Rozumiem, że nieważne dla ciebie, że gruz zmieszany z eternitem trafi nie wiadomo gdzie, byle nie na twoje podwórko.
Rozumiem, że popierasz, a może nawet w praktyce stosujesz wywożenie eternitu (i innych śmieci) do lasów.
Rozumiem, że nie przeszkadza ci bezczynność urzędników.
Gratulacje. Jesteś wielki.
zburzyłem wam to chociarz nie miałem ochoty wracac do blachowni,jak bym tego nie zrobił straszyło by to przez kilka lat az taki wredny nie jestem,jeszcze napewno cos wam tam zburze bo jest nas tylko 2 firmy na całą polske