Wczoraj w Bibliotece Miejskiej w Blachowni odbyło się spotkanie z dietetykiem - Aleksandrą Kulasiewicz. Nie neguję samej idei, ale mam wątpliwości, czy jest sens organizować tego rodzaju spotkania, w których bierze udział kilka osób.
Odżywianie jest bardzo ważne, Pani Kulasiewicz z pewnością jest znakomitym dietetykiem, być może dieta niektórym jest bardzo potrzebna. Jesteśmy społeczeństwem otyłym, szczególnie widać to u ludzi władzy. Natomiast, czy jest sens wydawać publiczne pieniądze na kilka osób? Nie lepiej te pieniądze przeznaczyć np. na sport czy zorganizowanie wycieczki dla dzieci?
Ocenę pozostawiam Wam.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Dobrze, że sobie masażystów za nasze nie biorą
Ale jak pieniądze są przeznaczane na sport, to też jest źle. W ogólnym podsumowaniu tematu pieniądza, portal ten ma jedną zasadę: ZAWSZE ŹLE, nawet jak jest dobrze, to należy spojrzeć tak, aby wydawało się, że jednak nie jest dobrze.
Mnie chodzi o sport w postaci zawodów w piłkę, siatkówkę czy badminton, a nie chodzenie z kijkami dla grubasów.
Akurat chodzenie z kijkami jest zalecane także osobom starszym, których u nas w mieście jest dość dużo. Raczej trudno wyobrazić sobie starsze panie biegające za piłką, a spacerujące z kijkami już tak.
Ja widzę z kijkami osoby o różnych gabarytach. Nie tylko, jak to elegancko napisałeś, “grubasy” chcą dbać o zdrowie.
Sport? Jaki sport?! Jedyny kluby które miały osiągnięcia i promowały Blachownie to była sekcja boksu (UKS Blachownia) gdzie chłopaki zdobywali wiele medali na Mistrzostwach Śląska oraz Mistrzostwach Polski mimo tego że ten klub istniał tylko parę lat oraz sekcja badmintona gdzie także zawodnicy mają dużo osiągnięć ale reszta ? Jaki sens pakować kasę w piłkę nożną (sporą kasę w porównaniu np do tych dyscyplin co wymieniłem) gdzie ile już lat istnieją te nasze piłkarzyny i nic nie osiągają grają w której lidze jakaś A klasa to 7 liga?… porażka.. i na dodatek są dwa kluby jakby jeden nie wystarczył. Tam gdzie są osiągniecia to się kasy nie daje bo po co?! Lepiej dawac kase na orlik co na 20 meczy 15 przegrywa
Żeby zacząć wygrywać, najpierw trzeba trochę przegrać. ;)
A może środki finansowe z UMiG (fakt, ogólnie skromne, ale jesteśmy biedni) podzielisz na ilość ludzi z nich korzystających w danych grupach? Zobaczymy wtedy, jak się przedstawiają relacje, o których piszesz. No śmiało, kalkulator w dłoń.
Ponadto zawsze tak jest, że pomocy potrzebują ci, którzy radzą sobie gorzej.
Wyłożenie pieniędzy na aktualnie mających osiągnięcia jest w zasadzie równoznaczne z degradacją tych drugich. Czasami taką, której już nie da się odbudować.
W kwestii piłkarzy Orlika … a może po prostu Piotrek Lankamer powinien się zdecydować, czy chce być trenerem, czy samorządowcem? ;)
Niektórzy to mają wymagania … ligi im się marzą w małej wiosce bez milionów na zbyciu. ;)
A w najlepszym okresie sportowym i finansowym, za czasów Jurka Lankamera, Zatoniów, Doboszów, Walczaka, Marka Kieracha i innych, których mogliśmy mieć bez problemu o ile Raków ich nie chciał (już albo jeszcze), to gdzie byliśmy? Aż tak wyyyyysoko?
Aby podobny poziom obecnie osiągnąć, potrzebne są naprawdę duże pieniądze i żadne dotacje gminne tego nie załatwią!
W kwestii tematu diety – od takich spraw są organizacje tak zwane pozarządowe. Pani burmistrz (o ile to jej urząd był organizatorem tego spotkania) od dawna pomyliły się rzeczy, które są ważne.
Sam piszesz mała wioska.,, to po co nam dwa kluby piłkarskie i pompowanie kasy z których i tak nie ma wyników a przez to że kase dostaje tylko piłka nożna boksu już w blachowni nie ma mimo tego że w ciągu paru lat było kilkanaście medali Mistrzostw Śląska oraz Mistrzostw Polski. NIkt nie mówi tu że mają grać w 1 lidze ale granie w najgorszej lidze jaka jest i zajmowanie ostatnich miejsc <orlik) lub połowa tabeli (pogoń) to sam przyznaj że nie jest to chyba żaden wyczyn? A co do pieniędzy to trzeba równomiernie dzielić a nie że całe życie pogon i orlik kasę dostają a dla innych nie ma,
„Sam piszesz mała wioska.,, to po co nam dwa kluby piłkarskie i pompowanie kasy z których i tak nie ma wyników”
Wyniki może kiedyś będą. Choćby dlatego, że dwa kluby, które muszą spełnić określone warunki aby grać, to więcej ludzi, którzy mają możliwość trenowania i rywalizowania.
„NIkt nie mówi tu że mają grać w 1 lidze ale granie w najgorszej lidze jaka jest i zajmowanie ostatnich miejsc <orlik) lub połowa tabeli (pogoń) to sam przyznaj że nie jest to chyba żaden wyczyn?”
Może jest, może nie jest. Stwórz swoją drużynę piłkarską i pokaż co potrafisz.
„A co do pieniędzy to trzeba równomiernie dzielić a nie że całe życie pogon i orlik kasę dostają a dla innych nie ma”
A wziąłeś w łapki ten kalkulator? Policzyłeś coś? Wiesz w ogóle kto i ile dostaje?
J.S. – znowu odstawiłeś leki?
Dla kogo są te spotkania? Dla garstki ludzi? A drogi nadala mają dziury, staw jest zanieczyszczony, a pieniędze są wydawane na zachcianki burmistrza. Trochę to dziwne jest!!
Żenujące jest to co tu piszesz, najpierw przeczytaj kto to organizuje, z jakiego powodu, jakie były przeznaczone pieniądze na dietetyka. Uważasz, że dostała za to pieniądze? Czyli Ściubidło, Borowski, Jędrecki i Pani Godowska też dostaną za to pieniądze? Ta pogadanka była w ramach XIII Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek… Rozumiem, że portal ten jest oparty na domniemaniu i znakach zapytania, ale myślę, że warto było napisać do wspomnianych wyżej osób i spytać się czy w ogóle jakieś pieniądze dostali. Żenada.
http://mbp.olsztyn.pl/wp-content/uploads/2016/04/291_0.jpg tutaj macie napisane kto to organizuje…
Do Krystiana
Z tym boksem i medalami to nie było tak, że jak jakiś młody zawodnik był trochę cięższy niż przeciętny chłopak w podobnym wieku i nie mogli mu znaleźć przeciwnika o podobnych parametrach wagowo-wiekowych to on z automatu zostawał “mistrzem”?
haha dobre tak za nic dawają medal :D od razu jedź już medal na Ciebie czeka
nie wszystko co jest organizowane w Blachowni ma związek z panią burmistrz…. ale niestety niektórzy chyba mają obsesje i wszędzie tylko Panią Burmistrz widzą. Tydzień bibliotek organizowany jest przez Biblioteki a nie przez urząd. A osoby które tam biorą udział robią to charytatywnie bez pobierania pieniędzy za to. Jedyną cenę płacą oni sami za czas który poświęcają dla innych by im przekazać swoją wiedzę bądź podzielić się doświadczeniem. Nie wszystko przekłada się na pieniądze… no chyba że liczy się prąd który został zużyty przez komputer i rzutnik to może rzeczywiście jakieś fundusze zostały wydane… nie popadajmy w paranoje.
w tej Blachowni żyją straszni ludzie, a można się o tym przekonać właśnie czytając zawistne komentarze różnych osób. Nie tylko odnośnie tego tematu ale i innych które są tu umieszczane
No i wszystko jasne :)
No masz rację ewa. I nie masz jej jednocześnie. Oświeć nas zatem.
Czy instruktaż dietetyczny, to jest dokładnie to, czym powinny się zajmować biblioteki. Czy może są przed nimi dużo poważniejsze zadania związane z czytelnictwem?
Rozumiem, że oprócz porad przedstawiono cały regał książek tematycznych, a nawet można było sobie coś kupić przy okazji. Wtedy przynajmniej hasło przewodnie tej edycji jakoś by się zmaterializowało.
Pytanie pomocnicze – skąd (między innymi) biblioteka czerpie fundusze na działalność, na zatrudnienie ludzi.
“Czy instruktaż dietetyczny, to jest dokładnie to, czym powinny się zajmować biblioteki. Czy może są przed nimi dużo poważniejsze zadania związane z czytelnictwem?”
W Polsce przez wiele lat biblioteki zajmowały się tylko i wyłącznie wypożyczaniem książek. Od jakiegoś czasu wdrażane są u nas zmiany, na wzór wielu europejskich krajów gdzie właśnie biblioteki (szczególnie w małych miejscowościach) mają poszerzoną działalność, podobną wręcz do pracy ośrodków kultury. Są konkretne dotacje, projekty które mają w tym pomóc. Są np. takie biblioteki, które w ramach swojej działalności organizują np. rajdy edukacyjne po okolicy zapoznając ich uczestników z historią regionu itp. Więc nie ma się co dziwić, że u nas w bibliotece można w tym tygodniu uczestniczyć w takich panelach dyskusyjnych czy prelekcjach. A wręcz należałoby pogratulować, docenić zaangażowanie.
Z mojej strony brawo. Smutne natomiast jest to, że tak mało ludzi uczestniczy w tym projekcie, że takie małe zainteresowanie, ale to już raczej świadczy o mieszkańcach gminy, no i może o słabej reklamie.
Dodam jeszcze, ze ten portal mógłby przysłużyć się propagowaniu,reklamowaniu takich akcji, a nie NIESŁUSZNIE (jak się okazało) krytykować.
I jeszcze kilka linków, dla zainteresowanych, na jakie “akcje” biblioteki mogą, bądź mogły starać się o dotacje, granty:
http://www.ebib.pl/?page_id=908
http://www.biblioteki.org/artykuly/Granty_konkursy_dotacje.html
https://wirtualnysegregator.org/pl/wiadomosci/313
2 minuty szukania w google, pierwsze 3 z brzegu :)
Jak już pisałem kiedyś pod artykułem o lodowisku. Miasto ma dbać tylko o rzeczy takie jak drogi, wyczyszczenie stawu, chodniki, a nic na promocje ludzi czy ogólnie o inwestycje w interesujące życie np. kulturalne, rozrywkowe. Wiedzie dlaczego ludzie wyjeżdżają do dużych miast? Po pierwsze mieć szanse na lepszą pracę, a po drugie dla samego mieszkania w mieście. Bynajmniej to nie są równe ulice, czy pieniądze wydane tylko na inwestycje. Nie popieram p. Szymańskiej, ale od pewnego czasu widzę, że rozmnożyło się malkotentów, którym nic, absolutnie nic nie podoba się w Gminie Blachownia. Tak nie można przecież nic zdziałać. Opanujmy czasem niechęć do burmistrza i dostrzegajmy też pozytywy. Ja np. byłem strasznie zmęczony rządami p. Ujmy, ale widzę pozytywy za jej kadencji. Tak samo jest teraz. Niestety konkurencja była słaba w wyborach i wygrała ta osoba, a nie inna.
Oczywiście wiecie, a nie wiedzie :)
Panie Pawle, może zamiast usuwać komentarze (choć rozumiem, że czytanie takich w których ktoś nazwał pana idiotą nie należą do przyjemnych, pana portal – pana prawa, jak już kiedyś tu zostało to wspomniane) może po prostu odniósłby się pan do faktów i sprostował swój błąd?
Nie pozwolę na obrażanie innych. Wszystko w ramach prawa. Jeżeli ktoś je łamie, reaguję. Co do faktów, odniosłem się do nich pisząc tego newsa/artykuł.
pzdr
PG
Ale fakt jest taki, ze to pan obraził panią dietetyczkę pisząc, że wzięła publiczne pieniądze, a zostało tu wyjaśnione, że zrobiła to za darmo.
Tak? A w którym miejscu napisałem “że wzięła publiczne pieniądze”? erdokwadratu przeczytaj proszę ten artykuł/news ze zrozumieniem.
Dobranoc.
pzdr
PG
Pan jest chory Panie Pawle, chory z nienawiści i naprawdę żal mi pana młody człowiek a tak psychicznie zaorany współczuje musiał Pan mieć bardzo przykre dzieciństwo i musiał Pan byc bardzo skrzywdzony, bo tylko tacy ludzie pałają taką nienawiścią i tak złe oceniają innych ludzi, normalni ludzie raczej doszukują sie pozytywów w drugim człowieku Pan widzi tylko negatywy biedny, mały, zakompleksiony człowieczku żal mi Ciebie i tak ten komentarz się nie ukaże, ale musi Pan go zmoderować więc życzę w końcu trochę szczęścia i milosci, moze ktoś w końcu Pana pokocha i zamieni kłamliwą, podłą bestie w normalnego człowieka tego życzę szkoda pańskiego życia na ziajanie ogniem, pozdr :)
Pawle naprawdę już nie panujesz nad sobą i nad tym co piszesz. Zaprzeczasz sam sobie, nakręcasz si, masz obsesje. Zbastuj trochę, może jakiś urlop? Zapędziłeś się już trochę w swoich paranojach. Stajesz się niebezpieczny dla siebie swoich bliskich i otoczenia. Usuń tego posta ale niech drąży twój umysł aż dojrzejesz do tego że czas z tym skończyć i wziąć leki. Niech te słowa będą mantrą i szansą na powrót do normalności.
Wymiękam.
Tytuł co sugeruje? “Dietetyk za publiczne pieniądze”
Zakończenie co sugeruje? “czy jest sens wydawać publiczne pieniądze na kilka osób? ”
Pan chyba sam nie rozumie co napisał, a zarzuca mnie brak czytania ze zrozumieniem.
Może ktoś inny z komentujących tu mi to wytłumaczy.
Chodzi o to, żeby zrobić z ludzi wariatów. Niektórzy wkręcają się bez problemu.
Coś na zasadzie: nikt nie wmówi nam że biała jest białe, a czarne jest czarne ;)
Wariat wie najlepiej jak zrobić z ludzi wariatów. Nie dyskutujcie z nim bo was sprowadzi do własnego poziomu i pokona doświadczeniem!!! Przecież to oto chodzi on się upaja tym ze wchodzicie tutaj i wdajecie się w dyskusję.
I dokładnie o to chodzi! Żeby ludzie ze sobą dyskutowali. Dziękujemy panie Gąsiorski za umożliwienie dyskusji.
Dziękujemy za możliwość czytania i pisania rzeczy mądrych, takich sobie, głupich i bardzo głupich.
Kto ma odrobinę pomyślunku i tak zwanego zdrowego rozsądku, na koniec i tak wyciągnie wnioski. Niezależne od tego, co „wysmażył” pan Paweł.
Świadek, system@system.ir, pewnie należą do tych, którym żadna dyskusja, żadne argumenty nie pomogą. I tacy są na świecie. Ich prawda jest najprawdziwsza – reszta to wariaci i animalsi. Gorszy sort po prostu. ;)
To nie ja, to system z tego systemowego zrobił adres pocztowy. :) Pewnie z automatu, dlatego, że zobaczył „małpę” w wyrażeniu i kropkę.
Tak mi mówiło wiele osób. Mimo to wchodzę tu i czytam te głupoty, czasem nie wiem po co, ale przynajmniej przyznaję się do mojej głupoty.
A gdzie mozna sie bylo dowiedziec ze dietetyk bedzie?
Było (jest nadal dostępne) na stronie urzędu jako zaproszenie na XIII Ogólnopolski Tydzień Bibliotek. Ale możliwe, że tak jak pisałem wcześniej była za słaba reklama.
“XIII OGÓLNOPOLSKI TYDZIEŃ BIBLIOTEK
BIBLIOTEKA INSPIRUJE to tegoroczne hasło Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek.
Biblioteka Miejska przy ul. Żeromskiego 3B zorganizowała spotkania z mieszkańcami, którzy opowiedzą o swojej pasji i być może zainspirują do działania innych.
W poniedziałek odbędzie się spotkanie z dietetykiem na temat diety osób dorosłych oraz starszych.
We wtorek o swoich sukcesach sportowych opowie rekordzista Polski w biegu na 1 500 m.
W środę zapraszamy na prezentację i wystawę twórczości miejscowego fotografa z tytułem międzynarodowego artysty FIAP.
W czwartek swoje podróże po Polsce zrelacjonuje pasjonat przyrody.
W piątek zapraszamy na wieczór poetycki.
9 maja godz. 17.00 – spotkanie z dietetykiem Aleksandrą Kulasiewicz
10 maja godz. 16.00 – spotkanie z maratończykiem Krzysztofem Borowskim
11 maja godz. 17.00 – spotkanie z fotografem Jackiem Jędreckim
12 maja godz. 17.00 – spotkanie z pasjonatem podróży i przyrody Tomaszem Ściubidło
13 maja godz. 17.00 – spotkanie z poetką Lidią Godowską”
Bonifacy weź wyluzuj nie potrzebne te diagnozy co Cię tak zdenerwowało jakoś nie chce mi się wierzyć że za taką akcję nikt tej pani nie zapłacił może nie gmina ale akcje tego typu tez kosztują. Po drugie zajmij się diagnoza urzędujących i przyjrzyj się co Tym ludziom może pomóc.
Pani, a nie pani. To po pierwsze. Po drugie może ciężko w to uwierzyć, ale istnieją na tym świecie ludzie, którzy robią coś bezinteresownie. Osoby, które twierdzą, że Pani Ola wzięła za spotkanie pieniądze to tacy ludzie jak Pan Gąsiorowski, który rozpętał w Blachowni “gównoburzę”, bo został odsunięty od koryta, przy którym czuł się rewelacyjnie, a który teraz “dla dobra” Blachowni szkaluje nawet te osoby, które bezinteresownie chcą zrobić coś dobrego dla nas. Ale w rozumieniu Pana Gąsiorowskiego każde działanie (jak widać nawet to obiektywnie dobre) to największa zdrada i hańba dopóki mamy w gminie władze, które ewidentnie Mu nie pasują. I takie osoby jak Pani, które nie mają żadnej wiedzy w temacie, ale swoje i tak wiedzą i powiedzą. Może więc pora Panie Gąsiorowski machnąć tu jakieś sprostowanie, jeżeli przez niefortunny tytuł tego artykułu Pani Ola zostaje posądzona o otrzymanie wynagrodzenia za swój występ. No chyba, że jest Pan w stanie udowodnić, że Pani Ola otrzymała jakieś pieniądze… Więc słuchamy… Ma Pan tyle przyzwoitości, by przyznać się, że w swojej heroicznej walce z władzą rykoszetem mogły dostać Bogu ducha winne osoby?
PANI dietetyk bez wykształcenia. Ekspert po licencjacie? Co to za specjalista?
Widzę, że jest jesteś biegły w googlowaniu, więc proponuję wygooglować sobie, że uprawnienia dietetyka nabywa się po uzyskaniu licencjatu. Więc nie rozumiem po co ta wrzutka na wykształcenie. A z drugiej strony – żeby być specjalistą w danej dziedzinie to według Ciebie konieczny jest mgr, dr, dr hab. czy prof. przed nazwiskiem? A tak w ogóle pomyślałeś choć przez chwilę jak musi się czuć Pani Ola jeżeli czyta te komentarze? Pan Gąsiorowski chciał przywalić jak zwykle Pani Burmistrz, a cała uwaga skupia się na Pani Oli, której chciało się przyjść do biblioteki i zrobić coś dla nas, a w zamian musi się nasłuchać, że wzięła pieniądze, a poza tym to się nie zna, bo ma tylko licencjat. O to Panu Gąsiorowski chodziło? O zniszczenie tej młodej osoby, bo śmiała wziąć udział w akcji, gdy u władzy jest nie ta osoba, która – w Pana mniemaniu – być powinna? Nie wstyd Panu jako – podobno – społecznikowi i mężczyźnie?
nikt nie bierze pod uwagę, że Pani Ola ma wiedzę w tym co robi ponieważ jest oczytaną kompetentną i przede wszystkim z pasją osobą. Jest tu oczerniana że nie ma wykształcenia itd itp. Dajcie Jej spokój bo zniechęcacie młodych ludzi do robienia czegokolwiek bezinteresownie dla innych…. Wyobraźcie sobie że robicie młodej osobie złą reklamę w tak małym jak Nasze środowisko…. tutaj wszyscy o wszystkich wiedzą.
Uważam, że powinna zostać przeproszona za to, że posłużono się Nią do zagrywek przeciw władzy Blachowni
Ja mam nadzieję, że Pani Aleksandra Kulasiewicz jest na tyle inteligentną osobą, że nie będzie się przejmować wylanymi tutaj na nią pomyjami przez sfrustrowanych ludzi.
Chwila, chwila … dlaczego erdokwadratu używasz liczby mnogiej? Coś pominąłem, bo do tej pory nikt nie zgłaszał żadnych pretensji do pani Kulasiewicz. Została zaproszona, zrobiła co do niej należy i koniec bajki.
Nawet nie byliśmy tam, więc nie nam oceniać, czy zrobiła to dobrze, czy źle. I nie o tym jest ten temat.
Jednostkowy i głupi przypadek elo, to nie reguła. Mam zresztą nadzieję, że niejaki/niejako elo pójdzie po rozum do głowy i przeprosi.
Odnośnie pani lub Pani – nie masz racji aś. Ty możesz jak najbardziej używać dużej litery. Twoja wola. Ja na przykład nie znam ani pani Kulasiewicz, ani jej osiągnięć i nie muszę, bo rezerwuję sobie pisanie Pan/ Pani na inne okazje, a nie zwykłą dyskusję w internecie.
Oczywiście mógłbym, ale – wybacz – to pisane dużą literą ma zdecydowanie inny wydźwięk. Więc jak miałbym napisać, gdybym naprawdę chciał kogoś wyróżnić, dowartościować, oficjalnie gdzieś zaprosić? ;)
Po prostu uważam, że na takie spotkania powinna być zapraszana osoba bardziej kompetentna. Masz stąd tak niska frekwencja?
Zaproś Gesslerową :P
elo, jestes raczej dziwny dla mnie w swoich osadach… mam nadzieję, że Cie kiedyś spotkam i wyjaśnisz mi skąd taka, a nie inna frekwencja :D
Tylko czy nie jesteś tylko kozakiem w necie a … w świecie? Obroń swoje zdanie, a nie zarzucaj brak kompetencji.
hi hi hi…..”Dietetyk za publiczne pieniądze” przypominam myslącemu inaczej jak zwykle zresztą , jestem stąd jak brzmi tytul tego newsa i nie widze tam znaku zapytania na koncu(wiec pytam redaktora ile wzieła)śmiało,smiało chcemy wiedziec…ale baranina z tego, redaktora hi hi hi.
Adasiu, a mógłbyś mnie oświecić, o co tobie właściwie chodzi w związku z tym tematem i mną?
Podobają mi sie wywody, twoje oczywiscie geniuszu…..zwlaszcza te o sporcie w tym artykule hi hi,ale spokojnie,ja wiem ze lekow nie odstawileś.
Proszę mieć chociaż trochę honoru i opublikować sprostowanie, ponieważ zdanie “Natomiast, czy jest sens wydawać publiczne pieniądze na kilka osób?” zawiera zwykłe kłamstwo. Tłumaczenie, że wcale nie o to chodziło, jest po prostu żenujące (podobnie jak ten artykuł w ogóle).
Panie GĄSIORSKI jeżeli już Pan tworzy takie coś jak ten portal to zanim napisze Pan artykuł warto byłoby nieco poczytać i wykazywać szerszą wiedzę na dany temat niż przeciętny czytelnik. “Odżywianie jest bardzo ważne, ….., być może dieta niektórym jest bardzo potrzebna….”. W nauce o żywieniu człowieka znaczenie słowa dieta to przede wszystkim powszechny sposób odżywiania się!!!!!…Nie tylko tych otyłych!! Bo i otyłość wynika z różnych czynników…
Szkoda, że tylko kilka osób wysłuchało zapewne bardzo ciekawej prelekcji. Dietetyka czy nauki o żywieniu to bardzo ciężkie studia i potem bardzo odpowiedzialna praca. Dietetyk nie ma klientów a pacjentów i tak jak lekarze bierze na siebie odpowiedzialność za stan zdrowia pacjenta. A ludzie w naszym społeczeństwie mają jeszcze bardzo niską świadomość żywieniową.
Pieniądze zainwestowane nawet w kilka osób jeśli mogą przynieść coś dobrego nie są zmarnowanymi pieniędzmi. Czy osoby te nie zasługują na to by się czegoś nauczyć, dowiedzieć, bo jest ich za mało? Ale w sumie dla Pana wszystko co się dzieje w Blachowni w ostatnim czasie jest niewłaściwe, jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto więc czemu i tym razem miałoby być inaczej….
Na spotkanie ze mną również przyszło niewiele osób ze szkodą dla naszej społeczności bo można było dowiedzieć się jak ruch wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie oraz jak w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej dotrwać do późnej starości, dla mnie bo tylko niewielka grupa osób dowiedziała się o moich sukcesach sportowych i o radości biegania. Oczywiście za moją prelekcję nie otrzymałem żadnej gratyfikacji finansowej co wcale nie znaczy że nie liczę na pomoc ze strony władz miasta. Z przykrością jednak stwierdzam że zarówno poprzednie władze jak I obecne udają że 10-krotny Mistrz świata i Europy nie jest mieszkańcem Blachowni. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.