Bycie prawnikiem gminy to niezły interes. Nie dość, że ma się etat i zarabia się ładnych kilka tysięcy złotych, to jeszcze można dorobić obsługując spółki zależne od włodarza. Tak też robi mec. Agnieszka Glińska w Urzędzie Miejskim w Blachowni, która oprócz pełnoetatowej obsługi gminy, świadczy usługi na rzecz Zarządu Mienia Komunalnego w Blachowni i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Blachowni. Gdy zsumujemy wszystkie te umowy, to w skali rok jest to ogromna kwota, jaką za obsługę pobiera mec. Glińska.
Należy dodać, że oprócz Glińskiej, gminę obsługują również dwie kancelarie zewnętrzne. Zastanawiający jest fakt, że gdy potrzebna jest fachowa opinia, to Sylwia Szymańska zamiast zlecić ją "naszych" prawnikom, woli zapłacić kancelarii spoza stałej obsługi gminy.
Nadmienię, że mec. Glińska obsługiwała również OSiR w Blachowni. Podobno spółka miejska nie była zadowolona z jej usług i podjęła współpracę z kimś innym.
Poniżej przedstawiam dwie umowy z mec. Glińską. Jedna z ZMK, druga z MOPS.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Ale to chyba nie jest problemem, że pani Agnieszka sobie radzi. Biznes to biznes i już. Dają, to trzeba brać. A ją pochwalić za zaradność. I za wiedzę – od gospodarki, przez prawo budowlane i rodzinne.
Problemem jest, że pani Agnieszka ma, mimo pełnego etatu w UMiG, czas na obsługę innych podmiotów i jeszcze praktykę prywatną.
Problemem jest wydawanie kasy na stałe umowy innych prawników, skoro ma się “domowego”.
W szczególnych przypadkach, w skomplikowanych pojedynczych sprawach, rozumiem posiłkowanie się zewnętrznymi kancelariami. Zwłaszcza specjalizującymi się w konkretnym, dość wąskim zakresie, dotyczącym jakiegoś zagadnienia.
Jak w przypadku ekspertyzy dotyczącej hali OSiR.
Tu chyba problem jest zupełnie inny niż myślisz. Wszyscy dobrze wiemy, że nie jest to najlepszy prawnik, najlepszy radca. A ta pani zarabia ogromne pieniądze z naszych podatków. To jest bardzo przykre.
A skąd wiesz, co ja myślę? :)
Powtarzam – chcą współpracować z panią Agnieszką, to znaczy, że jest wystarczająco dobra. ;) Lub wystarczająco tania. ;)
I nie mam zamiaru jej winić za to, że skoro dają, to bierze. ;) Każdy orze jak może. ;)
Gdzie jest natomiast problem, to napisałem wyżej.
A skąd wiesz, że chcą? Może jak przyszli, to ją zastali. Miałeś kiedyś z nią do czynienia? Ja miałem i moim zdaniem nie jest to ekspert, ani nawet fachowiec.
Znaczy jak ją zastali i jej nie zwolnili to znaczy, że im się podoba i że spełnia ich oczekiwania tak czy nie? Proste jak budowa cepa…… Ja tu nie rozumiem po co jeszcze te zewnętrzne kancelarie? Dla mnie to jest chore, pan kułakowski tak na to wyzywał za poprzedniej pani Burmistrz, teraz już mu pasuje, jest cacy… Jaki bezstronny dziennikarz, radny człowiek renesansu!!! ;)
Kułakowski jest bezstronny? W czym lub z czym? To kłamca!! A Glińska wie za dużo o Szymańskiej, żeby ją zwolnić!!
Coś ostatnio mało tutaj wpisów tych pieniaczy-krzykaczy :-)
Jestem lekarzem, to zwolnię sie z przychodni, szpitala. Zostawię prywatna praktykę. A jak! Żeby pan nie psioczył ze płaci mi pensje a u nas G robią.
Jestem przedsiębiorca? Przestane brać udział w przetargach, będę brać małe zlecenia.
Jestem nauczycielem? Zwolnię sie ze szkoły, prywatnie bedą dzieciaki do mnie latać.
Tak pana boli, ze ktoś pracuje w tylu miejscach na swoją pensje? Trzeba było sie uczyć, trzeba było pomysleć o tym, ze kiedyś trzeba bedzie usunąć sie ze stanowiska. Jak mało panu błyszczących garniturów, karmy dla psa, czy nowych płytek na schody to do roboty. Prawdziwej roboty. Nigdy nie zrozumiem jak można wytykać komuś, ze jest bardziej obrotny, ze potrafi wiecej zarobić. Wstyd.
Bo w Blachowni to same klany. Zwróć uwagę, że kilka osób ma po kilka fuch urzędowych…w tym Agnieszka.
Mycha, powiedz mi, czy Zarząd Mieniem Komunalnym oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej to całkowicie samodzielne byty, czy jednak nie?
Pytanie pomocnicze – kto zatrudnia szefów tych “instytucji”?
Kapujesz już, czy nadal nie? ;)
A jak widzisz nie należę do tych, którzy mają pretensje, że pani Agnieszka bierze, gdy dają. ;)
“Jestem lekarzem, to zwolnię sie z przychodni, szpitala. Zostawię prywatna praktykę.”
Ależ dokładnie tak to powinno wyglądać! Albo pracują w szpitalu plus ewentualnie dyżury w przychodniach publicznych, za uczciwą pensję oczywiście, albo prowadzą prywatną praktykę i do publicznych pieniędzy nie mają dostępu! To jest proste jak budowa cepa!
Żeby zabierać się za udzielanie się w Internecie, należałoby się chyba zapoznać jak to robić. bo tu ani ortografia, ani interpunkcja, no kurcze, nic nie powala! Nawet ten pseudo-wniosek! :p
sara, jesteś pewna, że we właściwym miejscu umieściłaś swój post? Potwierdź. Będę miał wtedy dodatkowe pytania do speca od internetów oraz od języka polskiego. Albo zaprzecz i napisz tam, gdzie zamierzałaś.
I krótko w sprawie pseudo-wniosku, jak to nazwałaś. Nie musi cię powalać. Mój ci on i mam do niego prawo.
Ale masz szansę mnie powalić przemyśleniami na temat, którego pseudo-wniosek dotyczy. Spróbujesz?
Przepraszam, to miało być do komentarza pod spodem
Pełny etat w urzędzie no cóż nieco w ZK i w MOPS no cóż ….więzienie jeszcze w Lublińcu? no cóż i parę innych prywatnych zajęć no cóż pamiętajmy doba ma 24 godziny no cóż! Fachowiec żaden no cóż!!!
Widzę, że kogoś zazdrość tutaj zżera i nie może się pogodzić z tym, że ta kobieta sobie w życiu radzi. Nie rozumiem, w jakim celu zostają tu pisane te (poniekąd) brednie. Panią Agnieszkę znam nie od dzisiaj, a od dość sporego czasu, wliczając w to okres, kiedy nie miała z tą gminą w zasadzie nic wspólnego i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że w przeszłości miała naprawdę ciężko i wcale mnie nie dziwi fakt, iż się dorobiła, bo zrobila to ciężko pracując. Ale cóż tak to jest, jak się nie ma wystarczających danych i bierze się za robotę “dziennikarza”, tylko takie niepełne informację, niektóre w zasadzie błędne, mijają się z założeniami etyki dziennikarskiej. A i jeszcze coś- mianowicie, pensja pani mecenas idzie z naszych podatków. Tak, ale jest to pensja za wykonaną pracę, jeśli ona by jej nie wykonywała, jej stanowisko zająłby już dawno ktoś inny, a nawet kilku “ktosiów”. Niektórzy pobierają zasiłki z MOPS’u za nic i co prawda, niektórym on się należy, ale wydaje mi się, że w większości nie. Podsumowując, ta strona idealnie obrazuje to, że ludzie w naszej gminie i zresztą nie tylko, nie mają za grosz empatii i jedyne, czym się zajmują to plucie jadem i zazdroszczenie innym, którym obecnie powodzi się lepiej, ale nie mają zielonego pojęcia, jakim odbyło się to kosztem i wyrzeczeniami. Mimo wszystko szkoda, bo to taka ładna gmina ;) ;) ;)
Oto kolejna pani, która nie zrozumiała głównego przesłania. Niech sobie pani Glińska, czy też jej firma, zarabia i 5 razy tyle! A nawet 10 razy.
Naprawdę nie razi cię Kasiu, że mając pełny etat w Urzędzie Miasta i Gminy, jest możliwość zarabiania dodatkowo na organizacjach podległych Urzędowi?
Naprawdę nie przeszkadza ci Kasiu fakt, że mając pełnoetatowego prawnika, burmistrz zatrudnia na stałe (a nie jednorazowo, dorywczo) inne kancelarie?
Wypraszam sobie, żebym nie zrozumiała, nie jestem na tak niskim poziomie, jak tutaj się w większości udzielalący i negujący wszystko, co się da. A twoją wypowiedź zostawię bez komentarza, bo ta wymiana poglądów będzie naprawdę niepotrzebna i nie chce mi się tracić czasu na tego typu infantylne czynności. Dobrej nocy i od jutra wstawaj już proszę prawą nogą.
Nie bardzo rozumiem. Wypraszasz sobie? Ja tylko nieśmiało zapytałem, czy rozumiesz, w czym problem.
Wcale nie zarobki pani Glińskiej są, szanowna Kasiu, głównym tematem artykułu. Może dla ciebie, bo cię uwiera, że ktoś w ogóle może o tym pisać. Dla mnie nie. Ważniejsze jest coś innego, co chyba dość jasno wyłożyłem. W artykule też jest o tym wzmianka, więc to nie tylko mój wymysł.
Może masz rację. Nie dyskutuj, nie komentuj, za cienki Bolek jestem. Wiesz przecież wszystko lepiej. ;)
Ale … skoro wiesz wszystko lepiej, to przekonaj nas, że właśnie tak powinno być! Że tak jest dobrze. Czyli że w Gminie ma się etat i jednocześnie umowy na odpłatne świadczenie usług z innymi jednostkami organizacyjnymi tej samej Gminy.
Wykaż, że bezwzględnie wskazane, a nawet koniecznie, jest dodatkowe zatrudnianie zewnętrznych kancelarii na umowach długotrwałych.
Postaraj się. Może uwierzymy w twoje argumenty.
Kasiu pieknie piszesz o empatii i zrozumieniu albo nie rozumiesz tych pojęć albo nie znasz Glińskiej i ni jak ma się do tematu tu poruszanego i mało mnie obchodzi czy się ktoś i w jaki sposób dorobił a skoro już to niech uczciwie teraz pracuje.
Skoro cię to mało obchodzi, to uważam, ze nie masz prawa się wypowiadać, bo głównym tematem są właśnie zarobki pani Glińskiej, a co do pisania o uczciwości, błagam nie kompromituj się. Tobie również życzę spokojnej nocy.